Przejdź do głównej zawartości

Najpopularniejsze posty w 2017 roku - TOP-10


W Korei zegary odmierzają ostatnie godziny 2017 roku. Czas więc na kolejne podsumowanie – tym razem zestawienie wpisów, które w kończącym się roku cieszyły się wśród Was największą popularnością. Jako że w 2017 byłem bardziej produktywny niż w 2016, inaczej niż przed rokiem, nie będzie to TOP-5, lecz TOP-10.



10. Prawo jazdy w niespełna godzinę
Jak widać, proces mojej koreanizacji był istotny nie tylko dla mnie 😀 Procedura wymiany polskiego prawa jazdy na koreańskie to jeden z dowodów na to, że przy odpowiednim podejściu, rzeczy z pozoru skomplikowane mogą okazać się banalnie proste. To także przykład funkcjonowania koreańskiej kultury 빨리 빨리 (ppalli ppalli - szybko, szybko). Więcej o procedurze wymiany prawa jazdy przeczytacie TUTAJ.

9. Ryżu naszego powszedniego…
Podobnie jak przed rokiem, także w 2017 r. wpisy o koreańskim jedzeniu cieszyły się Waszym sporym zainteresowaniem. A ja, o ile świetnie radzę sobie bez chleba, o tyle nie wyobrażam sobie dnia bez co najmniej trzech porcji ryżu! O znaczeniu ryżu w koreańskiej kuchni przeczytacie TUTAJ.



8. Ludzie listy piszą… z Polski do Korei
Hmm, i to jest dla mnie duże zaskoczenie… Czyżbyście zamierzali do mnie wysłać kartkę z życzeniami noworocznymi? 😉 Jeśli tak, to koniecznie przeczytajcie najpierw TEN WPIS.

7. Owocowy zawrót głowy
Zgadzam się z Wami w 100% - bez owoców nie da się przeżyć! Na szczęście, w Korei mamy świeże owoce przez cały rok i co ważne, w zdecydowanej większości pochodzące z lokalnych plantacji. O tym, jakie owoce królują teraz na naszym stole, przeczytacie TUTAJ.

6. Różne oblicza tofu
W Europie znane chyba głównie wśród wegetarian, tofu jest jednym z filarów koreańskiej kuchni. Pierwszy z brzegu przykład: przed chwilą zjedliśmy na kolację przepyszny gulgukbap (굴국밥) z dodatkiem miękkiego tofu, yeondubu (연두부) 😋 Więcej o tej i innych odmianach tofu dowiecie się TUTAJ.



5. Live from Jeju: 10 rzeczy, z których jest znane Jeju
Jeju jest bez wątpienia jednym z koreańskich klejnotów i zapewne będziemy tam powracali co roku. Cieszę się, że ta zielona wyspa również Wam przypadła do gustu, o czym świadczy nie tylko popularność tego wpisu, ale także mnóstwo pytań, które zadawaliście mi drogą e-mailową i za pośrednictwem komunikatorów. O Jeju raz jeszcze możecie przeczytać TUTAJ.

4. Wynajem mieszkania w Korei
Koreański system wynajmu mieszkań bez miesięcznej opłaty, jeonse (전세), jest unikatem na skalę światową. Z TEGO WPISU dowiecie się, dlaczego ten z pozoru pozbawiony sensu system cieszy się popularnością zarówno wśród wynajmujących jak i wśród właścicieli mieszkań.

3. Pieskie życie w Korei
Jako miłośnik zwierząt i weterynarz z wykształcenia, długo wahałem się czy poruszać ten temat. Trudno jednak przemilczeć fakt, że w Korei psy są często sprowadzane do roli zabawek czy gadżetów i wciąż można tu spotkać (na szczęście, coraz rzadziej) miłośników psiego mięsa. TEN WPIS wzbudził mnóstwo Waszych emocji, o czym świadczą m.in. liczne komentarze na moim facebookowym profilu.



2. Zakup mieszkania w Korei
Zakup własnego mieszkania i przeprowadzka do nowego miasta były dla nas jednymi z najważniejszych wydarzeń mijającego roku. Ostatnie statystyki pokazują, że cudzoziemcy – przede wszystkim Amerykanie – kupują coraz więcej nieruchomości w Korei Południowej. Czy mam rozumieć, że Wasze duże zainteresowanie tym wpisem przełoży się w najbliższej przyszłości na znaczący wzrost udziału polskich inwestorów w koreańskim rynku nieruchomości? 😈 Jeśli takie są wasze plany, to koniecznie przeczytajcie najpierw TEN WPIS.

1. Własna firma w Korei
No i wszystko jasne! Spora część Czytelników mojego bloga to osoby zorientowane biznesowo 😊 To oczywiście po części żart, choć nie będę ukrywał, że w mijającym roku otrzymałem z Polski wcale niemało „biznesowych” propozycji – głównie związanych z handlem kryptowalutami. Korzystając z okazji pragnę Was więc poinformować, że chociaż mieszkam w Korei od ponad dwóch lat, nadal nie wiem, co to są kryptowaluty i chyba nie chcę wiedzieć… A jeśli pomimo to chcecie przeczytać o moich doświadczeniach z otwieraniem działalności gospodarczej w Korei, to odsyłam Was TUTAJ.

Tyle podsumowań – niniejszym, zamykam rozdział pt. „2017” i zaczynam pisać nowy, zatytułowany „2018”. O czym będzie – czas pokaże! Na pewno nie będzie nudno, gdyż nuda szkodzi… A póki co, Szczęśliwego Nowego Roku! 새해 복 많이 받으세요!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Dziwne Warzywa: Gosari, czyli liście paproci

Dotychczas paproć kojarzyła mi się przede wszystkim z baśnią o jej kwiecie. I choć w Korei kwiatu paproci nie znalazłem (przynajmniej literalnie), to poznałem tu liczne kulinarne zastosowania tej rośliny. Opowiem Wam o nich dzisiaj w kolejnym odcinku „Dziwnych Warzyw”. Ugotowane liście orlicy najczęściej podaje się jako przystawkę, gosari namul . Źródło . Paproć, a dokładniej jeden z jej gatunków – orlica ( gosari , 고사리 ) na dobre zadomowiła się w koreańskiej kuchni. Ze względu na bogactwo składników odżywczych, przede wszystkim białka, żelaza i wapnia, liście paproci są czasem przez Koreańczyków nazywane „mięsem z gór”. Z gór – bo jak już wspominałem w poprzednim odcinku „Dziwnych Warzyw” , góry pokrywają około 70% Półwyspu Koreańskiego, stając się dla jego przedsiębiorczych mieszkańców rodzajem naturalnej spiżarni 😉 Wiosną Koreańczycy zbierają młode liście gosari . Źródło . W celach kulinarnych wykorzystuje się młode liście orlicy, o długości 10-15 cm, z końców...

Owocowy zawrót głowy

Nie wyobrażam sobie życia bez owoców. Na szczęście Koreańczycy również. To właśnie owoce sezonowe są najczęstszym koreańskim deserem. Przy czym słowo „sezonowe” ma tutaj kluczowe znaczenie, bo owoce dostępne w koreańskich marketach czy na ulicznych straganach w zdecydowanej większości nie pochodzą z importu, lecz są w uprawiane na Półwyspie Koreańskim. Część spośród owoców, które jemy w Korei, zapewne świetnie znacie – choć niekoniecznie w tych samych odmianach. Jest jednak kilka wyjątków specyficznych wyłącznie dla Korei i okolic; to właśnie przede wszystkim na nich chciałbym się w tym wpisie skoncentrować. Chamoe - choć to melon, rozmiarem przypomina raczej... jabłko.  Źródło Zacznijmy od koreańskiego melona, chamoe ( 참외 ). Jest on znacznie mniejszy od swoich dostępnych w Europie kuzynów – długość tego owocu o jajowatym kształcie zwykle nie przekracza 15 cm. Skórkę ma gładką, żółtą, w białe podłużne paski. Miąższ podobny do melona miodowego, ale nieco twardszy i nie ...