Od grudnia ubiegłego roku, z krótką przerwą na urlop w Australii i Nowej Zelandii oraz formalności związane z wyprowadzką z Polski, mieszkam w Seulu. W założeniu na stałe. Niewielka rzeczka w pobliżu naszego seulskiego mieszkania potrafi być czasem bardzo fotogeniczna Trochę zmęczony pytaniami z Polski w rodzaju "Jak Ci tam?", "Jacy są Koreańczycy?", "Czy jesz robaki?", itp. oraz ciągłym wyjaśnianiem, że Seul to ta "dobra Korea", postanowiłem założyć tego bloga. Życie w Korei, przynajmniej w Seulu, ucieka w bardzo szybkim tempie, ale pomimo to mam nadzieję, że uda mi się w miarę regularnie dodawać nowe posty. W Seulu wiosna, na ulicach mango sprzedają! Na początek chciałbym podzielić się moimi przemyśleniami na temat codziennego życiu w Seulu. Z góry proszę o wybaczenie ewentualnych nieścisłości czy subiektywnych opinii - będę tutaj opisywał Koreę tak, jak ja ją widzę. Na faktografię w tym blogu nie ma miejsca, ponieważ: 1...