Seul to duża i permanentnie zakorkowana metropolia. Pomimo to, poruszanie się po niej nie należy do najtrudniejszych – przede wszystkim dzięki bardzo dobrze zorganizowanej sieci komunikacji publicznej. Na początek przyjrzyjmy się lokalnej sieci metra.
Metro jest prawdziwym wybawieniem dla Seulu. Sieć metra obejmuje łącznie 18 linii, które wielokrotnie się ze sobą krzyżują, umożliwiając dogodne przesiadki. Stacje seulskiego metra nie są tak liczne jak np. w Londynie czy Berlinie, gdzie można je znaleźć praktycznie na każdym większym skrzyżowaniu. Ten potencjalny mankament jest jednak kompensowany przez skoordynowaną sieć miejskich autobusów. Biletem komunikacji miejskiej (i nie tylko) jest karta przedpłacona, którą można doładować na każdej stacji. Koszt pojedynczego przejazdu metrem wynosi 1250 won (około 1,25 dolara amerykańskiego).
Perony są nieco inne od tych znanych z warszawskiego metra czy innych stolic europejskich. Tory są oddzielone od peronu szklaną ścianą z rozsuwanymi drzwiami. Dzięki temu dokładnie wiadomo, gdzie się ustawić, co nie jest bez znaczenia w godzinach komunikacyjnego szczytu. Poza tym, nie ma ryzyka, że ktoś przypadkowo (lub celowo) znajdzie się na torach. Na peronowych monitorach wyświetlane są graficzne informacje o lokalizacji i tempie przemieszczania się kolejnego pociągu. Wjazd pociągu jest sygnalizowany fanfarami, mniej więcej tak, jak poniżej:
Siedzenia w wagonach są ustawione równolegle do kierunku jazdy – jak w warszawskim metrze. Można spotkać dwie wersje siedzeń: starsze – wyściełane i w rezultacie nieco wygodniejsze, oraz nowsze – metalowe, których nie cierpię, bo permanentnie się z nich zsuwam; ich zaletą jest jednak to, że łatwiej je utrzymać w czystości. Miejsca dla kobiet w ciąży, niepełnosprawnych, itp. są oznaczone kolorem różowym oraz odpowiednimi piktogramami.
Jeśli nie udało się Wam znaleźć miejsca siedzącego (zwykle na każde zwolnione przez wysiadającą osobę miejsce znajduje się natychmiast kilku chętnych, a priorytet płci czy wieku zdecydowanie nie obowiązuje), nie ma się czym martwić. Miejsc stojących jest mnóstwo (z wyłączeniem godzin szczytu, o czym poniżej). Co ciekawe, pociągi seulskiego metra poruszają się na tyle płynnie, że podróżować można praktycznie bez trzymanki. Dzięki temu, można się bez przeszkód poświęcić w 100% swojemu smartfonowi. Z moich osobistych badań prowadzonych okresowo na losowo dobranej populacji pasażerów metra wynika, że co najmniej 75% z nich nie odrywa w trakcie jazdy wzroku (ani rąk) od swojego telefonu. Nieodrywanie rąk ułatwia fakt, że nad siedzeniami znajdują się półki na bagaż podręczny, z których (ku mojemu zaskoczeniu) wielu pasażerów korzysta.
Nad wejściami do wagonów umieszczone są mapy całej sieci seulskiego oraz szczegółowe mapy danej linii. Na tych ostatnich podświetlona jest aktualna lokalizacja pociągu oraz nazwa najbliższej stacji. Z komunikatów głosowych po koreańsku i angielsku (a w przypadku głównych stacji – także w innych językach) można dowiedzieć się, jak nazywa się najbliższa stacja, po której stronie znajduje się peron i jakie są możliwości przesiadek. Komunikaty o stacjach przesiadkowych są zawsze poprzedzone taką oto uroczą melodyjką (aczkolwiek w oryginale jest krócej w nieco szybszym tempie):
Te same informacje są również wyświetlane na monitorach, na których przez resztę czasu emitowane są reklamy. Przeoczenie właściwej stacji urasta więc do rangi wyzwania.
Zaletą seulskiego metra jest czystość. Na wybranych stacjach do pierwszego wagonu pociągu wsiadają odpowiednio wyekwipowane (maseczki, rękawiczki) ajummas, które w trakcie jazdy wędrują przez skład, skrupulatnie usuwając ewentualne zanieczyszczenia i śmieci, w tym ulotki.
W godzinach szczytu w seulskim metrze może być naprawdę tłoczno. Jest to odczuwalne nie tylko w wagonach, ale również na stacjach – szczególnie przesiadkowych. Nie powinno to jednak dziwić zważywszy, że według Wikipedii z metra w Seulu korzysta codziennie ponad 8 milionów pasażerów! Z moich osobistych doświadczeń wynika, że lepiej unikać metra około godziny 18, kiedy większość ludzi wraca z pracy oraz (zapewne) w bliżej nieokreślonych(przeze mnie) godzinach porannych, kiedy wszyscy podróżują w przeciwną stronę. Dość tłoczno jest też w weekendy, kiedy pociągi kursują nieco rzadziej. Przy czym, „nieco rzadziej” oznacza zazwyczaj odstępy 5-7 minutowe zamiast 2-3 minutowych.
W kolejnych postach przeczytacie o uśmiechniętych autobusach, pomarańczowych taksówkach i Uberze po koreańsku. Póki co, kończę tradycyjnym: stay tuned :)
Metro jest prawdziwym wybawieniem dla Seulu. Sieć metra obejmuje łącznie 18 linii, które wielokrotnie się ze sobą krzyżują, umożliwiając dogodne przesiadki. Stacje seulskiego metra nie są tak liczne jak np. w Londynie czy Berlinie, gdzie można je znaleźć praktycznie na każdym większym skrzyżowaniu. Ten potencjalny mankament jest jednak kompensowany przez skoordynowaną sieć miejskich autobusów. Biletem komunikacji miejskiej (i nie tylko) jest karta przedpłacona, którą można doładować na każdej stacji. Koszt pojedynczego przejazdu metrem wynosi 1250 won (około 1,25 dolara amerykańskiego).
Bilet komunikacji miejskiej i nie tylko... |
Wejścia do stacji metra są niezbyt okazałe. W podziemiu (lub nad ziemią, bo zdarzają się stacje nadziemne – przede wszystkim po obu stronach mostów przez rzekę Han) zwykle znajduje się kilka punktów gastronomicznych i handlowych. Po przejściu linii bramek (lub tylko czytników kart – na niektórych stacjach) należy przemieścić się na poziom (lub poziomy – w przypadku stacji przesiadkowych) peronów. Obok napisów w Hangul są również drogowskazy po angielsku i w Hancha (sinokoreańskim), więc zgubić się jest naprawdę trudno. A jeśli mimo wszystko się to Wam przydarzy – idźcie za tłumem! :)
Nie, to nie wejście do budynku - to peron stacji metra! |
Perony są nieco inne od tych znanych z warszawskiego metra czy innych stolic europejskich. Tory są oddzielone od peronu szklaną ścianą z rozsuwanymi drzwiami. Dzięki temu dokładnie wiadomo, gdzie się ustawić, co nie jest bez znaczenia w godzinach komunikacyjnego szczytu. Poza tym, nie ma ryzyka, że ktoś przypadkowo (lub celowo) znajdzie się na torach. Na peronowych monitorach wyświetlane są graficzne informacje o lokalizacji i tempie przemieszczania się kolejnego pociągu. Wjazd pociągu jest sygnalizowany fanfarami, mniej więcej tak, jak poniżej:
Siedzenia w wagonach są ustawione równolegle do kierunku jazdy – jak w warszawskim metrze. Można spotkać dwie wersje siedzeń: starsze – wyściełane i w rezultacie nieco wygodniejsze, oraz nowsze – metalowe, których nie cierpię, bo permanentnie się z nich zsuwam; ich zaletą jest jednak to, że łatwiej je utrzymać w czystości. Miejsca dla kobiet w ciąży, niepełnosprawnych, itp. są oznaczone kolorem różowym oraz odpowiednimi piktogramami.
Ile osób widzicie na tym obrazku? |
Jeśli nie udało się Wam znaleźć miejsca siedzącego (zwykle na każde zwolnione przez wysiadającą osobę miejsce znajduje się natychmiast kilku chętnych, a priorytet płci czy wieku zdecydowanie nie obowiązuje), nie ma się czym martwić. Miejsc stojących jest mnóstwo (z wyłączeniem godzin szczytu, o czym poniżej). Co ciekawe, pociągi seulskiego metra poruszają się na tyle płynnie, że podróżować można praktycznie bez trzymanki. Dzięki temu, można się bez przeszkód poświęcić w 100% swojemu smartfonowi. Z moich osobistych badań prowadzonych okresowo na losowo dobranej populacji pasażerów metra wynika, że co najmniej 75% z nich nie odrywa w trakcie jazdy wzroku (ani rąk) od swojego telefonu. Nieodrywanie rąk ułatwia fakt, że nad siedzeniami znajdują się półki na bagaż podręczny, z których (ku mojemu zaskoczeniu) wielu pasażerów korzysta.
A ile osób ze smartfonami widzicie na tym obrazku? |
Nad wejściami do wagonów umieszczone są mapy całej sieci seulskiego oraz szczegółowe mapy danej linii. Na tych ostatnich podświetlona jest aktualna lokalizacja pociągu oraz nazwa najbliższej stacji. Z komunikatów głosowych po koreańsku i angielsku (a w przypadku głównych stacji – także w innych językach) można dowiedzieć się, jak nazywa się najbliższa stacja, po której stronie znajduje się peron i jakie są możliwości przesiadek. Komunikaty o stacjach przesiadkowych są zawsze poprzedzone taką oto uroczą melodyjką (aczkolwiek w oryginale jest krócej w nieco szybszym tempie):
Te same informacje są również wyświetlane na monitorach, na których przez resztę czasu emitowane są reklamy. Przeoczenie właściwej stacji urasta więc do rangi wyzwania.
Zaletą seulskiego metra jest czystość. Na wybranych stacjach do pierwszego wagonu pociągu wsiadają odpowiednio wyekwipowane (maseczki, rękawiczki) ajummas, które w trakcie jazdy wędrują przez skład, skrupulatnie usuwając ewentualne zanieczyszczenia i śmieci, w tym ulotki.
W godzinach szczytu w seulskim metrze może być naprawdę tłoczno. Jest to odczuwalne nie tylko w wagonach, ale również na stacjach – szczególnie przesiadkowych. Nie powinno to jednak dziwić zważywszy, że według Wikipedii z metra w Seulu korzysta codziennie ponad 8 milionów pasażerów! Z moich osobistych doświadczeń wynika, że lepiej unikać metra około godziny 18, kiedy większość ludzi wraca z pracy oraz (zapewne) w bliżej nieokreślonych(przeze mnie) godzinach porannych, kiedy wszyscy podróżują w przeciwną stronę. Dość tłoczno jest też w weekendy, kiedy pociągi kursują nieco rzadziej. Przy czym, „nieco rzadziej” oznacza zazwyczaj odstępy 5-7 minutowe zamiast 2-3 minutowych.
W kolejnych postach przeczytacie o uśmiechniętych autobusach, pomarańczowych taksówkach i Uberze po koreańsku. Póki co, kończę tradycyjnym: stay tuned :)
Komentarze
Prześlij komentarz