Przejdź do głównej zawartości

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Tradycyjne koreańskie obrzędy pogrzebowe, których szczegółowy opis można znaleźć chociażby w Wikipedii, przeszły już praktycznie do historii; podobnie jak w Europie, w ich miejsce pojawiła się komercja. Różnice są jednak nadal spore.

Uroczystości pogrzebowe zaczynają się kolejnego dnia po śmierci i trwają aż przez trzy dni. Dzięki temu, krewni i znajomi nieboszczyka, a także przyjaciele rodziny – nawet z najdalszych zakątków kraju – mają możliwość (a nawet obowiązek) dotrzeć do domu pogrzebowego i pożegnać zmarłego.



Domy pogrzebowe są zawsze zorganizowane na terenie szpitala i składają się z kilku pomieszczeń, w których mogą równolegle odbywać się uroczystości pogrzebowe więcej niż jednego zmarłego. Jak już wspominałem, „przemysł” pogrzebowy kwitnie również w Korei: dom pogrzebowy to nie tylko miejsce pożegnania zmarłego, ale także punkt, w którym można zamówić trumnę czy urnę, kwiaty do udekorowania sali, księgę pamiątkową i koperty na pieniądze, catering dla gości czy nawet tradycyjne stroje dla żałobników.

Przy wejściu do sali wystawione są na stojakach tradycyjne wieńce z kwiatów – bardzo podobne do tych, jakie można zobaczyć na koreańskich ślubach czy innych uroczystościach. Tego typu dekoracje są bardzo kosztowne, więc podobno na podstawie ich liczby można oszacować status finansowy rodziny zmarłego :) Przy wejściu znajduje się stolik z księgą pamiątkową i niewielkimi kopertami. Każdy z odwiedzających wpisuje się do księgi i wkłada do koperty datek pieniężny (zwyczajowo 50 000-100 000 won, choć im bliższe relacje ze zmarłym i jego rodziną, tym wyższa kwota); kopertę należy podpisać swoim nazwiskiem. Pieniądze przeznaczone są dla rodziny zmarłego – koszty pogrzebu (podobnie jak w Polsce) nie są bowiem bagatelne. Koreańczycy to naród bardzo praktyczny, więc po zakończeniu uroczystości przygotowują listę uczestników, wraz z wysokością złożonych datków. Dzięki temu wiedzą, jaką kwotą wypada się zrewanżować w przypadku pogrzebu w rodzinie któregoś z gości.

Po dopełnieniu tych formalności, odwiedzający przechodzą do sali pożegnań – przed wejściem do niej należy zdjąć obuwie. W sali pożegnań nie ma ciała zmarłego czy urny z prochami, lecz jego zdjęcie ustawione na odpowiednio udekorowanym postumencie. Zmarłego żegna się chwilą ciszy i pokłonem – forma tego ostatniego zależy od wyznania nieboszczyka, jego rodziny lub odwiedzającej osoby. Następnie ze stojącego obok wazonu wyciąga się pojedynczą białą chryzantemę i umieszcza przed portretem zmarłej osoby. Czasem – ponownie w zależności od wyznania zmarłego – przed zdjęciem umieszcza się również zapaloną świeczkę lub kadzidełko.



Następnie należy złożyć wyrazy współczucia najbliższym zmarłego. Bliscy krewni nieboszczyka są obecni w domu pogrzebowym praktycznie przez cały czas, stojąc po prawej stronie postumentu z portretem zmarłej osoby. Najstarszy męski potomek pełni obowiązki gospodarza, witając i żegnając odwiedzających, wskazując im drogę do sali, w której przygotowano poczęstunek, itp. Żałobnicy są ubrani na czarno. Mężczyźni zakładają czarne garnitury, czasem z białą opaską na rękawie, oraz białe koszule. Kobiety mają na sobie tradycyjny hanbok – również w czarnym kolorze i przewiązują włosy białą wstążką. Wyrazy współczucia składa się poprzez głęboki pokłon lub uścisk dłoni (ponownie – formę narzuca wyznanie żałobników i odwiedzającego).

Ostatnim elementem pożegnania jest tradycyjny posiłek. Mężczyzna pełniący obowiązki gospodarza odprowadza odwiedzających do miejsca, w którym przygotowano poczęstunek – zwykle jest to ta sama sala, w której żegna się zmarłego. Posiłek spożywa się siedząc na podłodze, przy tradycyjnych niskich stolikach. Wybór dań nie jest przypadkowy – na stół tradycyjnie podawane są owoce, yuk gae jang – pikantna potrawka na bazie wołowiny, su yuk – gotowana wieprzowina, ryż oraz deok – ciastka ryżowe. Są również napoje, w tym – nierzadko – alkoholowe: piwo i soju. Co ciekawe, atmosfera przy stole zwykle nie jest „pogrzebowa” – często pożegnanie zmarłego jest okazją do spotkania dawno niewidzianych krewnych, kolegów ze studiów, itp., więc zachowanie gości i tematyka ich rozmów zazwyczaj nie odbiegają od tych obserwowanych w tradycyjnej restauracji. Zwykle jednak przy stole nie siedzi się zbyt długo, nie więcej niż 15-20 minut, bo trzeba zwolnić miejsce dla kolejnych gości.

Na zakończenie trzydniowych uroczystości ma miejsce pochówek, w którym uczestniczą wyłącznie najbliżsi zmarłego. Co ciekawe, w Korei nie ma publicznych cmentarzy (wyjątkiem są cmentarze dla weteranów wojennych i notabli); rodzina przygotowuje grób na należącej do siebie posesji, zwykle w górach. Ponieważ z oczywistych względów dostępnych miejsc pochówku jest coraz mniej, coraz większą popularnością cieszy się kremacja, nieakceptowana przez wyznawców konfucjanizmu. W 2005 r. liczba kremacji po raz pierwszy przewyższyła liczbę tradycyjnych pochówków, a w 2012 r. skremowanych zostało aż 74% zmarłych. Podobnie jak w przypadku tradycyjnego pochówku, sposób postępowania z prochami zależy od woli zmarłej osoby oraz jej najbliższych krewnych.

Jak już wspomniałem, w Korei nie obchodzi się Dnia Wszystkich Świętych; powód jest dość oczywisty - świętych tu nie ma :) Nie jest tu również celebrowany Dzień Zaduszny. Tradycyjnie, miejsce pochówku zmarłego odwiedza się dwa razy do roku – podczas Lunarnego Nowego Roku (na przełomie stycznia i lutego) oraz koreańskiego Święta Dziękczynienia – Chuseok (we wrześniu).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zakup mieszkania w Korei

W ostatnich latach rynek mieszkaniowy w Korei Południowej rozwija się dynamicznie – żeby nie powiedzieć, że w zastraszającym tempie. Zakup mieszkania – szczególnie w Seulu – jest (póki co) dobrą inwestycją. Wiele osób kupuje mieszkania na wynajem w systemie wolse czy jeonse . Zdarzają się jednak i tacy, którzy „kupują” mieszkanie jeszcze przed rozpoczęciem budowy – tylko po to, żeby sprzedać je z zyskiem w momencie, gdy będzie gotowe do zamieszkania. Słowo „kupują” znalazło się w cudzysłowie nieprzypadkowo – tego typu inwestycja wymaga bowiem wpłaty na konto wykonawcy jedynie 10% wartości mieszkania. Kolejne 50% wartości pożycza wykonawcy bank w formie nieoprocentowanej pożyczki, której gwarantem staje się kupujący. W momencie, kiedy mieszkanie jest gotowe do zamieszkania, kupujący musi zapłacić wykonawcy pozostałe 40% wartości mieszkania oraz rozliczyć się z bankiem (albo zamienić nieoprocentowaną pożyczkę na oprocentowany kredyt). Nic więc dziwnego, że gdy budowa dobiega końca,

Wynajem mieszkania w Korei

Dzień dobry z Pohang! Pod dwóch odwołanych z powodu ataku zimy lotach, wreszcie udało się nam dotrzeć na przeciwległy kraniec Półwyspu Koreańskiego. Zasadniczym celem naszej wizyty jest kupno mieszkania - zainspirowało mnie to do napisania nieco o rynku nieruchomości w Korei. Na początek, słów kilka na temat bardzo tu popularnego wynajmu mieszkań.