Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2017

Pieskie życie w Korei

O ile z ludzkiej (mojej) perspektywy, życie w Korei Południowej wydaje się być prostsze niż w Polsce, o tyle z psiego punktu widzenia jest prawdopodobnie dokładnie na odwrót… 😟 Koreański jindo wydaje się spoglądać z politowaniem na swoich mniejszych kolegów...  Źródło Właścicieli psów jest w Korei zdecydowanie mniej niż w Polsce – przynajmniej biorąc pod uwagę liczbę osób wyprowadzających swoje czworonogi na spacer. Choć akurat ten wskaźnik może okazać się nieco mylący, o czym za chwilę. Wcześniej przyjrzyjmy się najpopularniejszym w Korei rasom psów. Chociaż to właśnie z Półwyspu Koreańskiego wywodzi się Jindo, zaliczany do ras średniej wielkości, zdecydowanie większą popularnością – przynajmniej w dużych miastach – cieszą się pieski małe i bardzo małe: maltańczyki, Yorkshire teriery, szpice miniaturowe, mopsy, shih tzu, itp. Mieszańców jest niewiele, a jeśli już – to z pewnością nie tak „wielokwiatowe” jak w Polsce. Fakt, że w dużym mieście, gdzie większość ludzi miesz

Dwa grzyby w barszcz...

Podobnie jak w Polsce, tak i w Korei grzyby są kluczowym składnikiem wielu potraw. Jednak w lokalnych sklepach próżno by poszukiwać swojskich podgrzybków, kurek, prawdziwków czy chociażby pieczarek. Tym niemniej, stoiska z grzybami – dodajmy, wyłącznie odmianami hodowlanymi – zajmują tu poczesne miejsce. Czas zatem na koreański atlas grzybiarski 😉 Cześć gatunków, o których piszę poniżej, bywalcy azjatyckich restauracji znają zapewne pod ich japońskimi i angielskimi nazwami. Ku mojemu zaskoczeniu, niektóre z opisanych tu grzybów mają też swoje polskie nazwy gatunkowe, że o łacińskich nie wspomnę. Brązowa odmiana grzyba znanego w Japonii jako shimeji , a w Korei - jako mangadak.  Źródło Na początek klasyka kuchni japońskiej, czyli shiitake . Nazwa gatunkowa tego brunatnego grzyba o okrągłym kapeluszu z lekko spękaną powierzchnią to twardnik japoński ( Lentinula edodes ). W Korei shiitake jest natomiast znany jako pyogo ( 표고 ). Pyogo cechuje się najbardziej „grzybowym” za

Co się pija w Seulu?

Niedługo minie rok odkąd opublikowałem jeden z pierwszych postów na tym blogu, zatytułowany „Co się jada w Seulu?” Jak zapewne się domyślacie, w Seulu nie tylko się jada… 😝 Przyjrzyjmy się zatem, co się Seulu pija – i bynajmniej nie mam tu na myśli wody! Oryginalnie zapakowane koreańskie wina ryżowe to dobry pomysł na prezent... Źródło

W tradycyjnej koreańskiej restauracji

Choć globalizacja wywarła swoje piętno również na tradycyjnych koreańskich restauracjach, wciąż w wielu miejscach – szczególnie tych nieuczęszczanych przez turystów – można znaleźć swojskie i niedrogie jadłodajnie odwiedzane głównie przez miejscowych. Oto czego – poza naprawdę dobrym jedzeniem – możecie spodziewać się w takich lokalach. W tradycyjnej koreańskiej restauracji... Źródło Pierwsza niespodzianka spotka Was już w przedsionku – przed wejściem do restauracji należy bowiem zdjąć buty i zostawić je na podłodze lub odłożyć je na specjalnie do tego celu przeznaczoną półkę. Ale nie martwcie się (pod warunkiem, że nie ubraliście dziurawych skarpetek) – dzięki zwyczajowi zdejmowania butów przed wejściem, koreańskie podłogi są zawsze czyste, a do tego ciepłe – dzięki systemowi ogrzewania podłogowego ondol ( 온돌 ). A widok poważnych biznesmenów w drogich garniturach, którzy zostali puszczeni przez właściciela restauracji w skarpetkach, chyba nigdy nie przestanie mnie bawić

Walentynki 1.0

Czy pisałem już kiedyś, że Koreańczycy to naród bardzo romantyczny? Jeśli nie, to czas najwyższy o tym napisać – szczególnie, że dzisiaj przypada Dzień Zakochanych. Podobnie jak w Polsce, to święto zadomowiło się również na dobre w koreańskim kalendarzu. Jest jednak „ale” i to nie jedno 😝 Ciekawe dlaczego, miłość dobrze komponuje się z czekoladą? 😋 W Korei najpowszechniejszym prezentem walentynkowym są czekoladki. Nie do końca wiem, dlaczego – być może dlatego, że rodzime koreańskie słodycze są takie sobie… Tak czy inaczej, od początku lutego, sklepy z czekoladkami (szczególnie tymi ręcznie robionymi) przeżywają prawdziwe oblężenie. Tutaj pojawia się jednak pierwsze „ale”: oblegającymi są głównie kobiety, gdyż 14 lutego czekoladkami obdarowywani są… mężczyźni 😍 Sytuacja wraca do normy miesiąc później, 14 marca, kiedy w Korei obchodzone są Walentynki 2.0, zwane tutaj Białymi Walentynkami. Podobnie jak w lutym, bohaterkami dnia są czekoladki – jednak tym razem obdarowywan

Nie cierpię polityki... niestety, ten post jest właśnie o niej

Nie lubię pisać o polityce i generalnie miał to być spokojny weekend, którego najważniejszym elementem była wczorajsza celebracja pierwszej pełni księżyca w Roku Koguta . Jednak stało się inaczej – za sprawą naszego okrąglutkiego niczym księżyc w pełni sąsiada z północy 😫 Tego mamy dzisiaj w telewizji najwięcej - trudno się dziwić 😠

Dziś jest pełnia... każde życzenie się spełnia

Dzień dobry z Pohang, nadmorskiego miasta zlokalizowanego tam, gdzie zaczyna się tygrysi ogon ! Jak zapewne pamiętacie, dwa tygodnie temu obchodziliśmy w Korei Lunarny Nowy Rok, Seollal – ruchome święto, którego data wyznaczana jest przez drugi nów księżyca po przesileniu zimowym. W związku z tym, dzisiaj przypada pierwsza pełnia w niedawno rozpoczętym Roku Koguta. Choć ten dzień, zwany Jeongwol Daeboreum ( 정월대보름 ), nie jest oficjalnym świętem, to jednak ma dla Koreańczyków specjalne znaczenie. Zgodnie z ludowymi wierzeniami, może bowiem zapewnić pomyślność i zdrowie na cały rok. Jwibulnori to jeden z najbardziej widowiskowych obrzędów związanych z Jeongwol Daeboreum Wiele obyczajów związanych z dniem Jeongwol Daeboreum dotyczy jedzenia. Dzień pierwszej noworocznej pełni księżyca należy zacząć od miski ogokbap ( 오곡밥 ), czyli kleistego ryżu ugotowanego z dodatkiem pięciu innych ziaren: różnych odmian prosa, jęczmienia, czarnej i czerwonej fasoli oraz soi. Ogokbap , spożyw

Kim jest Kim?

Zapewne zgodzicie się ze mną, że jedną z największych towarzyskich wpadek jest przekręcenie imienia lub nazwiska nowopoznanej osoby. Istnieją cztery powody, dla których w Korei o taką gafę jest dużo łatwiej niż w Polsce 😆 Jedna z seulskich ulic - czy jesteście w stanie wskazać choć jedną osobę o nazwisku Kim? 😈 Po pierwsze, przedstawiając się, Koreańczycy zawsze podają najpierw nazwisko, a dopiero potem imię. Co więcej, robią to jednym tchem 😨  Po drugie, koreańskie nazwiska zwykle składają się z jednego sylabogramu (tak to się podobno fachowo nazywa), a imiona najczęściej z dwóch lub więcej. Czyli dokładnie na odwrót, niż jesteśmy przyzwyczajeni – imię jest tu dłuższe, a nazwisko krótsze. Po trzecie, w transkrypcji łacińskiej, tzw. romanizacji, koreańskie imiona są zwykle zapisywane z myślnikiem pomiędzy sylabogramami, co jako żywo rodzi skojarzenie z nazwiskiem panieńskim i po mężu 😝  Tymczasem w Korei coś takiego jak nazwisko „po mężu” nie istnieje. Po czwarte (choć

Różne oblicza tofu

Jeszcze nieco ponad rok temu, tofu było dla mnie dość tajemniczym produktem, który kojarzyłem głównie z dietą wegetariańską. Tymczasem odkąd mieszkam w Korei, jem je praktycznie codziennie. Do tego pod różnymi postaciami, bo tofu ma wiele twarzy 😜  Czas więc odsłonić prawdziwe oblicze tofu! Najtwardsze z koreańskich tofu, mogmyeondubu

Czy kimchi to naprawdę kiszona kapusta?

W wielu krajach, w tym w Polsce, pokutuje przekonanie, że koreańska kimchi to kiszona kapusta – tyle, że bardziej pikantna. Po części jest to prawda, ale nie do końca. Faktycznie, kimchi to NAJCZĘŚCIEJ kiszona kapusta – tyle, że pekińska. Jest jednak małe „ale”: kimchi NIEKONIECZNIE musi być przygotowana na bazie kapusty. Co więcej – jej składniki NIEKONIECZNIE muszą być poddawane fermentacji. Czym jest więc tak naprawdę kimchi ? Specjalnie dla Was, postanowiłem zmierzyć się z tym trudnym tematem 😉 Klasyka kimchi - baechukimchi