Czy pisałem już kiedyś, że Koreańczycy to naród bardzo romantyczny? Jeśli nie, to czas najwyższy o tym napisać – szczególnie, że dzisiaj przypada Dzień Zakochanych. Podobnie jak w Polsce, to święto zadomowiło się również na dobre w koreańskim kalendarzu. Jest jednak „ale” i to nie jedno 😝
Ciekawe dlaczego, miłość dobrze komponuje się z czekoladą? 😋 |
W Korei najpowszechniejszym prezentem walentynkowym są czekoladki. Nie do końca wiem, dlaczego – być może dlatego, że rodzime koreańskie słodycze są takie sobie… Tak czy inaczej, od początku lutego, sklepy z czekoladkami (szczególnie tymi ręcznie robionymi) przeżywają prawdziwe oblężenie. Tutaj pojawia się jednak pierwsze „ale”: oblegającymi są głównie kobiety, gdyż 14 lutego czekoladkami obdarowywani są… mężczyźni 😍 Sytuacja wraca do normy miesiąc później, 14 marca, kiedy w Korei obchodzone są Walentynki 2.0, zwane tutaj Białymi Walentynkami. Podobnie jak w lutym, bohaterkami dnia są czekoladki – jednak tym razem obdarowywane są nimi kobiety. Ale prawdopodobnie, bardziej niż one, z dodatkowych Walentynek cieszą się producenci czekoladek – podobno ich sprzedaż 14 lutego i 14 marca sięga 20% w skali całego roku.
Miłość jak pudełko czekoladek... niejedno 😈 |
A co z tymi nielicznymi, których nikt nie kocha? 😢 Oni też mają swój dzień – 14 kwietnia przypadają bowiem Walentynki 3.0, czyli Czarne Walentynki. To właśnie wtedy osoby, które nie zaznały
Jjajangmyeon, czyli koreańska czarna polewka; w roli kaczej krwi - pasta z czarnej soi |
Na kolejne koreańskie Walentynki przyjdzie nam poczekać ponad pół roku, do 11 listopada. Wtedy to w Korei obchodzony jest Pepero Day. Mieszkając w Polsce, nigdy nie zetknąłem się z Pepero – to coś na kształt naszych słonych paluszków – tyle, że niesłonych i w trzech czwartych długości pokrytych czekoladą. Te podobno rdzennie koreańskie słodycze (choć Japończycy twierdzą, że Pepero to nieudolna kopia ich pałeczek w czekoladzie, Pocky) wytwarza jeden z rynkowych potentatów, firma Lotte – ta sama, która jest właścicielem „polskiego” Wedla. Ale to nie ze względu na te biznesowe koligacje Pepero Day obchodzony jest w dniu polskiego Święta Niepodległości… Przyczyna jest dużo bardziej przyziemna – w kalendarzu, data 11.11 wygląda niczym cztery pałeczki Pepero (szczególnie, że Koreańczycy piszą jedynkę jako pionową kreskę) 😁 Z tego względu, począwszy od 1994 roku, zakochani wymieniają się w tym dniu opakowaniami Pepero. I tak jak Koreańczycy skopiowali japońskie Pocky, tak Japończycy „odgapili” koreański Pepero Day i od 1999 roku obchodzą Pocky Day. Tak czy inaczej, Walentynki 4.0 to dzień zakochanych w branży spożywczej 😛
Pepero, czyli jak powiedzieć "Kocham Cię" po koreańsku 😊 |
Kiedyś pisałem, że cyfra cztery jest uznawana w koreańskiej kulturze za pechową. Nic więc dziwnego, że w kalendarzu pojawiły się Walentynki 5.0 😁 Ostatnie w ciągu roku święto zakochanych – mniej formalne od poprzednich – przypada 25 grudnia. Jak zapewne pamiętacie – choć w Korei nie obchodzi się świąt Bożego Narodzenia, 25 grudnia jest dniem urzędowo wolnym od pracy. W kraju, w którym panuje kult pracy i wszyscy wiecznie się spieszą, takie wolne „bez powodu” to świetna okazja, by wybrać się na romantyczną kolację z ukochaną osobą.
Walentynki 5.0 - pod choinką 😇 |
A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak
Komentarze
Prześlij komentarz