Przejdź do głównej zawartości

Dwa grzyby w barszcz...


Podobnie jak w Polsce, tak i w Korei grzyby są kluczowym składnikiem wielu potraw. Jednak w lokalnych sklepach próżno by poszukiwać swojskich podgrzybków, kurek, prawdziwków czy chociażby pieczarek. Tym niemniej, stoiska z grzybami – dodajmy, wyłącznie odmianami hodowlanymi – zajmują tu poczesne miejsce. Czas zatem na koreański atlas grzybiarski 😉 Cześć gatunków, o których piszę poniżej, bywalcy azjatyckich restauracji znają zapewne pod ich japońskimi i angielskimi nazwami. Ku mojemu zaskoczeniu, niektóre z opisanych tu grzybów mają też swoje polskie nazwy gatunkowe, że o łacińskich nie wspomnę.

Brązowa odmiana grzyba znanego w Japonii jako shimeji, a w Korei - jako mangadak. Źródło

Na początek klasyka kuchni japońskiej, czyli shiitake. Nazwa gatunkowa tego brunatnego grzyba o okrągłym kapeluszu z lekko spękaną powierzchnią to twardnik japoński (Lentinula edodes). W Korei shiitake jest natomiast znany jako pyogo (표고). Pyogo cechuje się najbardziej „grzybowym” zapachem i aromatem spośród wszystkich gatunków, o których tu przeczytacie. Z tego względu jest klasycznym dodatkiem do koreańskich zup, np. kimchijjigae.

Shiitake - chyba najlepiej znany azjatycki grzyb w Polsce. Źródło

W Korei uprawiane są również dwa gatunki boczniaka. Pierwszym z nich jest wykorzystywany czasem także w polskiej kuchni boczniak ostrygowaty (Pleurotus ostreatus), w świecie anglojęzycznym znany jako oyster mushroom, a w Korei jako neutari (느타리). Koreańskie neutari są znacznie drobniejsze od swoich polskich odpowiedników. Blanszowane i podsmażone, są często podawane jako przystawka, banchan, lub wykorzystane jako jeden ze składników bibimbap. Aby uwolnić wszystkie naturalne aromaty neutari, przed poddaniem obróbce termicznej, grzyba należy rozerwać wzdłuż na pół.

Neutari jest w Polsce znany jako boczniak. Źródło

Drugi z dostępnych w Korei boczniaków to znajdujący się w Polsce pod ochroną boczniak mikołajkowy (Pleurotus eryngii). Jest on znacznie większy od swojego opisanego powyżej kuzyna i pewnie właśnie temu zawdzięcza swoją angielską „królewską” nazwę king oyster mushroom. Choć boczniak mikołajkowy (songi송이) rośnie dziko również w Korei, jego cena jest na tyle wysoka, że na potrzeby handlu stworzono odmianę hodowlaną, saesongi (새송이). Oprócz wersji pełnowymiarowej, saesongi można również dostać w wariancie mini 😁 Pokrojony w słupki, jest świetnym dodatkiem do zup czy dań z makaronem. Można go też kroić w grubsze plastry, podsmażać i podawać jako banchan.

Choć może trudno w to uwierzyć, saesongi to również boczniak. Źródło

W koreańskich marketach znajdziecie też grzyby znane miłośnikom kuchni japońskiej jako shimeji. Ich łacińska nazwa to Hypsizigus tessellatus; niestety nie znalazłem nigdzie polskiej nazwy gatunkowej. W krajach anglojęzycznych shimeji znane są lepiej jako white beech mushrooms, a w Korei jako mangadak (만가닥). Są dostępne w dwóch odmianach: klasycznej – o złocistym zabarwieniu oraz białej – hodowanej bez dostępu światła. Obie odmiany wykorzystuje się jako dodatek do zup i dań z makaronem.

Ta odmiana mangadak zawdzięcza swój biały kolor hodowli w ciemności. Źródło

Na koniec mój faworyt - grzyb znany w kuchni japońskiej jako enoki, a w koreańskiej jako paengibeoseot (팽이버섯). Wygląd tego grzyba najlepiej oddaje jego angielska nazwa, needle mushroom – cienkie nitkowate szypułki zakończone mikro-kapeluszem jako żywo przypominają bowiem igłę do szycia. Paengibeoseot to hodowlana odmiana grzyba znanego chyba tylko biologom jako płomienica zimowa (Flammulina velutipes). Dzięki specjalnym warunkom hodowli, odmiana sprzedawana w sklepach jest jednak znacznie dłuższa i smuklejsza od swojego naturalnego protoplasty. Co więcej, w przeciwieństwie do dzikorosnących grzybów tego gatunku, „sklepowy” paengibeoseot odznacza się białym kolorem, choć czasem można dostać go również w wariancie złoto-brązowym. Paengibeoseot pasuje dobrze do praktycznie każdej koreańskiej zupy – czy to w całości, czy pocięty na kawałki niczym makaron. Aby nie utracił swojego charakterystycznego lekko „alkoholowego” aromatu, należy go dodawać na 1-2 minuty przed końcem gotowania.

Enoki - mistrz smaku i aromatu. Źródło

Jak sami widzicie, do przygotowania koreańskiej zupy grzyby są niezbędne i to najlepiej w więcej niż jednym gatunku. Tym samym polska fraza, której użyłem w tytule tego postu – „dwa grzyby w barszcz” – nabiera w Korei zupełnie innego znaczenia. Może dlatego, że nie jemy tutaj barszczu 😜

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Dziwne Warzywa: Gosari, czyli liście paproci

Dotychczas paproć kojarzyła mi się przede wszystkim z baśnią o jej kwiecie. I choć w Korei kwiatu paproci nie znalazłem (przynajmniej literalnie), to poznałem tu liczne kulinarne zastosowania tej rośliny. Opowiem Wam o nich dzisiaj w kolejnym odcinku „Dziwnych Warzyw”. Ugotowane liście orlicy najczęściej podaje się jako przystawkę, gosari namul . Źródło . Paproć, a dokładniej jeden z jej gatunków – orlica ( gosari , 고사리 ) na dobre zadomowiła się w koreańskiej kuchni. Ze względu na bogactwo składników odżywczych, przede wszystkim białka, żelaza i wapnia, liście paproci są czasem przez Koreańczyków nazywane „mięsem z gór”. Z gór – bo jak już wspominałem w poprzednim odcinku „Dziwnych Warzyw” , góry pokrywają około 70% Półwyspu Koreańskiego, stając się dla jego przedsiębiorczych mieszkańców rodzajem naturalnej spiżarni 😉 Wiosną Koreańczycy zbierają młode liście gosari . Źródło . W celach kulinarnych wykorzystuje się młode liście orlicy, o długości 10-15 cm, z końców...

Owocowy zawrót głowy

Nie wyobrażam sobie życia bez owoców. Na szczęście Koreańczycy również. To właśnie owoce sezonowe są najczęstszym koreańskim deserem. Przy czym słowo „sezonowe” ma tutaj kluczowe znaczenie, bo owoce dostępne w koreańskich marketach czy na ulicznych straganach w zdecydowanej większości nie pochodzą z importu, lecz są w uprawiane na Półwyspie Koreańskim. Część spośród owoców, które jemy w Korei, zapewne świetnie znacie – choć niekoniecznie w tych samych odmianach. Jest jednak kilka wyjątków specyficznych wyłącznie dla Korei i okolic; to właśnie przede wszystkim na nich chciałbym się w tym wpisie skoncentrować. Chamoe - choć to melon, rozmiarem przypomina raczej... jabłko.  Źródło Zacznijmy od koreańskiego melona, chamoe ( 참외 ). Jest on znacznie mniejszy od swoich dostępnych w Europie kuzynów – długość tego owocu o jajowatym kształcie zwykle nie przekracza 15 cm. Skórkę ma gładką, żółtą, w białe podłużne paski. Miąższ podobny do melona miodowego, ale nieco twardszy i nie ...