Nie lubię pisać o polityce i generalnie miał to być spokojny
weekend, którego najważniejszym elementem była wczorajsza celebracja pierwszej pełni księżyca w Roku Koguta. Jednak stało się inaczej – za sprawą naszego okrąglutkiego
niczym księżyc w pełni sąsiada z północy 😫
Tego mamy dzisiaj w telewizji najwięcej - trudno się dziwić 😠 |
Czy ten pan naprawdę wie, czy jest dyplomacja? |
Czas ku temu najwyższy, gdyż w ostatnich miesiącach sytuacja
geopolityczna na Półwyspie Koreańskim i w otoczeniu coraz bardziej się
komplikuje. Jest to po części pokłosiem skandalu prezydenckiego, o którym pisałem obszernie tutaj. Po odsunięciu przez Zgromadzenie Narodowe od władzy
skompromitowanej prezydent Park Geun-Hye na początku grudnia 2016 roku, jej
obowiązki przejął tymczasowo premier Hwang Kyo-Ahn. Jednak do czasu
zatwierdzenia impeachmentu przez Trybunał Konstytucyjny (co ma nastąpić prawdopodobnie
jeszcze w tym miesiącu), Korea Południowa de
facto nie posiada głowy państwa, która reprezentowałaby jej interesy na
arenie międzynarodowej.
Skompromitowana prezydent Park Geun-Hye |
Jednym z efektów tego był wzrost napięcia w relacjach z
Japonią, do którego doszło na początku tego roku. Poszło o pomnik
upamiętniający koreańskie niewolnice seksualne wykorzystywane w czasach
okupacji japońskiej, który odsłonięto przed konsulatem Japonii w nadmorskim
mieście Busan. Na znak protestu, Japonia odwołała na początku stycznia tego
roku swojego ambasadora z Seulu. Równolegle pogarszają się relacje Korei z
Chinami. Wszystko za sprawą zawartego w lipcu 2016 roku koreańsko-amerykańskiego
porozumienia w kwestii rozmieszczenia w Korei Południowej elementów systemu antybalistycznego
THAAD. We wspólnym stanowisku, Chiny i Rosja uznały tą umowę za próbę
destabilizacji przez Amerykanów sytuacji strategicznej w regionie. Materialnym
wyrazem chińskiej dezaprobaty jest znaczny spadek sprzedaży koreańskich
produktów w Chinach oraz wyraźne ograniczenie ruchu turystycznego.
Pomnik niewolnicy seksualnej w Busan - bezpośredni powód tarć na linii Seul-Tokio |
Do destabilizacji sytuacji politycznej w naszym regionie
przyczynił się też niewątpliwie wynik wyborów prezydenckich w Stanach
Zjednoczonych. O ile polityka administracji prezydenta Obamy była gwarantem
pewnego status quo na Półwyspie
Koreańskim i w okolicy, o tyle nowy prezydent o pomarańczowych włosach chyba
nie do końca rozumie, o co w tym wszystkim chodzi. Buńczuczne zapowiedzi
uderzenia wyprzedzającego na Koreę Północną raczej sytuacji nie uspokajają… 😕 Co więcej – choć, prezydencka
inauguracja w Stanach Zjednoczonych miała miejsce blisko miesiąc temu – administracja
Trumpa wciąż nie wskazała nowego amerykańskiego ambasadora w Seulu, podczas gdy
ambasadorów USA w Japonii i Chinach wyznaczono już dawno temu.
Przepraszam, jeśli ten polityczny post zepsuł Wam niedzielny
poranek – domyślam, że macie dosyć politycznych newsów z własnego podwórka… Mam
nadzieję, że w kolejnych postach będę mógł się znowu skoncentrować na tym, co
mnie najbardziej interesuje, czyli codziennym życiu w Korei. Miłego dnia 😃
Komentarze
Prześlij komentarz