Przejdź do głównej zawartości

Polak w Seulu, czyli od czegoś trzeba zacząć


Od grudnia ubiegłego roku, z krótką przerwą na urlop w Australii i Nowej Zelandii oraz formalności związane z wyprowadzką z Polski, mieszkam w Seulu. W założeniu na stałe.

Niewielka rzeczka w pobliżu naszego seulskiego mieszkania
potrafi być czasem bardzo fotogeniczna

Trochę zmęczony pytaniami z Polski w rodzaju "Jak Ci tam?", "Jacy są Koreańczycy?", "Czy jesz robaki?", itp. oraz ciągłym wyjaśnianiem, że Seul to ta "dobra Korea", postanowiłem założyć tego bloga. Życie w Korei, przynajmniej w Seulu, ucieka w bardzo szybkim tempie, ale pomimo to mam nadzieję, że uda mi się w miarę regularnie dodawać nowe posty.


W Seulu wiosna, na ulicach mango sprzedają!

Na początek chciałbym podzielić się moimi przemyśleniami na temat codziennego życiu w Seulu. Z góry proszę o wybaczenie ewentualnych nieścisłości czy subiektywnych opinii - będę tutaj opisywał Koreę tak, jak ja ją widzę. Na faktografię w tym blogu nie ma miejsca, ponieważ: 1) nie mam na to czasu oraz 2) nie cierpię pracy odtwórczej. Z równania 1 + 2 wynika, że ten blog powstał przede wszystkim, żeby sprawić mi przyjemność. A jeśli przy okazji spodoba się jeszcze komuś to... cała przyjemność po mojej stronie 😁

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Wynajem mieszkania w Korei

Dzień dobry z Pohang! Pod dwóch odwołanych z powodu ataku zimy lotach, wreszcie udało się nam dotrzeć na przeciwległy kraniec Półwyspu Koreańskiego. Zasadniczym celem naszej wizyty jest kupno mieszkania - zainspirowało mnie to do napisania nieco o rynku nieruchomości w Korei. Na początek, słów kilka na temat bardzo tu popularnego wynajmu mieszkań.

Zakup mieszkania w Korei

W ostatnich latach rynek mieszkaniowy w Korei Południowej rozwija się dynamicznie – żeby nie powiedzieć, że w zastraszającym tempie. Zakup mieszkania – szczególnie w Seulu – jest (póki co) dobrą inwestycją. Wiele osób kupuje mieszkania na wynajem w systemie wolse czy jeonse . Zdarzają się jednak i tacy, którzy „kupują” mieszkanie jeszcze przed rozpoczęciem budowy – tylko po to, żeby sprzedać je z zyskiem w momencie, gdy będzie gotowe do zamieszkania. Słowo „kupują” znalazło się w cudzysłowie nieprzypadkowo – tego typu inwestycja wymaga bowiem wpłaty na konto wykonawcy jedynie 10% wartości mieszkania. Kolejne 50% wartości pożycza wykonawcy bank w formie nieoprocentowanej pożyczki, której gwarantem staje się kupujący. W momencie, kiedy mieszkanie jest gotowe do zamieszkania, kupujący musi zapłacić wykonawcy pozostałe 40% wartości mieszkania oraz rozliczyć się z bankiem (albo zamienić nieoprocentowaną pożyczkę na oprocentowany kredyt). Nic więc dziwnego, że gdy budowa dobiega końca, ...