Przejdź do głównej zawartości

Polak w Seulu, czyli od czegoś trzeba zacząć


Od grudnia ubiegłego roku, z krótką przerwą na urlop w Australii i Nowej Zelandii oraz formalności związane z wyprowadzką z Polski, mieszkam w Seulu. W założeniu na stałe.

Niewielka rzeczka w pobliżu naszego seulskiego mieszkania
potrafi być czasem bardzo fotogeniczna

Trochę zmęczony pytaniami z Polski w rodzaju "Jak Ci tam?", "Jacy są Koreańczycy?", "Czy jesz robaki?", itp. oraz ciągłym wyjaśnianiem, że Seul to ta "dobra Korea", postanowiłem założyć tego bloga. Życie w Korei, przynajmniej w Seulu, ucieka w bardzo szybkim tempie, ale pomimo to mam nadzieję, że uda mi się w miarę regularnie dodawać nowe posty.


W Seulu wiosna, na ulicach mango sprzedają!

Na początek chciałbym podzielić się moimi przemyśleniami na temat codziennego życiu w Seulu. Z góry proszę o wybaczenie ewentualnych nieścisłości czy subiektywnych opinii - będę tutaj opisywał Koreę tak, jak ja ją widzę. Na faktografię w tym blogu nie ma miejsca, ponieważ: 1) nie mam na to czasu oraz 2) nie cierpię pracy odtwórczej. Z równania 1 + 2 wynika, że ten blog powstał przede wszystkim, żeby sprawić mi przyjemność. A jeśli przy okazji spodoba się jeszcze komuś to... cała przyjemność po mojej stronie 😁

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Dziwne Warzywa: Gosari, czyli liście paproci

Dotychczas paproć kojarzyła mi się przede wszystkim z baśnią o jej kwiecie. I choć w Korei kwiatu paproci nie znalazłem (przynajmniej literalnie), to poznałem tu liczne kulinarne zastosowania tej rośliny. Opowiem Wam o nich dzisiaj w kolejnym odcinku „Dziwnych Warzyw”. Ugotowane liście orlicy najczęściej podaje się jako przystawkę, gosari namul . Źródło . Paproć, a dokładniej jeden z jej gatunków – orlica ( gosari , 고사리 ) na dobre zadomowiła się w koreańskiej kuchni. Ze względu na bogactwo składników odżywczych, przede wszystkim białka, żelaza i wapnia, liście paproci są czasem przez Koreańczyków nazywane „mięsem z gór”. Z gór – bo jak już wspominałem w poprzednim odcinku „Dziwnych Warzyw” , góry pokrywają około 70% Półwyspu Koreańskiego, stając się dla jego przedsiębiorczych mieszkańców rodzajem naturalnej spiżarni 😉 Wiosną Koreańczycy zbierają młode liście gosari . Źródło . W celach kulinarnych wykorzystuje się młode liście orlicy, o długości 10-15 cm, z końców...

Owocowy zawrót głowy

Nie wyobrażam sobie życia bez owoców. Na szczęście Koreańczycy również. To właśnie owoce sezonowe są najczęstszym koreańskim deserem. Przy czym słowo „sezonowe” ma tutaj kluczowe znaczenie, bo owoce dostępne w koreańskich marketach czy na ulicznych straganach w zdecydowanej większości nie pochodzą z importu, lecz są w uprawiane na Półwyspie Koreańskim. Część spośród owoców, które jemy w Korei, zapewne świetnie znacie – choć niekoniecznie w tych samych odmianach. Jest jednak kilka wyjątków specyficznych wyłącznie dla Korei i okolic; to właśnie przede wszystkim na nich chciałbym się w tym wpisie skoncentrować. Chamoe - choć to melon, rozmiarem przypomina raczej... jabłko.  Źródło Zacznijmy od koreańskiego melona, chamoe ( 참외 ). Jest on znacznie mniejszy od swoich dostępnych w Europie kuzynów – długość tego owocu o jajowatym kształcie zwykle nie przekracza 15 cm. Skórkę ma gładką, żółtą, w białe podłużne paski. Miąższ podobny do melona miodowego, ale nieco twardszy i nie ...