O ile z ludzkiej (mojej) perspektywy, życie w Korei
Południowej wydaje się być prostsze niż w Polsce, o tyle z psiego punktu
widzenia jest prawdopodobnie dokładnie na odwrót… 😟
Koreański jindo wydaje się spoglądać z politowaniem na swoich mniejszych kolegów... Źródło |
Właścicieli psów jest w Korei zdecydowanie mniej niż w Polsce – przynajmniej biorąc pod uwagę liczbę osób wyprowadzających swoje czworonogi na spacer. Choć akurat ten wskaźnik może okazać się nieco mylący, o czym za chwilę. Wcześniej przyjrzyjmy się najpopularniejszym w Korei rasom psów. Chociaż to właśnie z Półwyspu Koreańskiego wywodzi się Jindo, zaliczany do ras średniej wielkości, zdecydowanie większą popularnością – przynajmniej w dużych miastach – cieszą się pieski małe i bardzo małe: maltańczyki, Yorkshire teriery, szpice miniaturowe, mopsy, shih tzu, itp. Mieszańców jest niewiele, a jeśli już – to z pewnością nie tak „wielokwiatowe” jak w Polsce. Fakt, że w dużym mieście, gdzie większość ludzi mieszka w blokach, preferowane są psy małych ras, zasługuje na pochwałę. Ale na tym niestety koniec dobrych wiadomości… 😐
A ponieważ niebawem rozkwitną wiśnie, mniejsi koledzy z niecierpliwością oczekują na niezliczone sesje zdjęciowe... Źródło |
Chcąc kupić w Korei pieska, najlepiej udać się do… sklepu z pieskami. W takim sklepie, nasuwającym nieodparte skojarzenia z akwarystycznym, szczenięta wyeksponowane są w… nawet nie wiem, jak to nazwać – akwariach? Zresztą – oceńcie sami:
W sklepie z pieskami. No comments. Źródło |
Wydawać by się mogło, że znalezienie właściciela odmieni życie takiego pieska na lepsze. Niekoniecznie. Parę razy pisałem, że w koreańskich domach i mieszkaniach większość życia spędza się na podłodze. Z tego względu, priorytetem staje się czystość. Wchodząc do domu, buty należy bezwzględnie pozostawić w przedsionku, a podłogę myje się codziennie (no może – PRAWIE codziennie). Szczęśliwy, umorusany piesek powracający ze spaceru może obrócić te wszystkie zabiegi higieniczne w niwecz. Oczywiście, można umyć mu łapy pod kranem czy nawet zafundować pełny prysznic i część koreańskich właścicieli decyduje się właśnie na takie rozwiązanie. Chwileczkę! Ale kto powiedział, że piesek musi załatwiać się na dworze – przecież może zrobić siku i kupę w łazience, korzystając z kuwetki ze specjalnym podkładem. Ale żeby nie czuł się wyobcowany, zawsze możemy zabrać go na spacer – schowanego pod kurtką lub… w specjalnym wózku dla piesków 😨 Wówczas, przynajmniej w teorii, wszystko jest OK: piesek był na spacerze i zrobił kupę. Tyle, że były to czynności rozłączne. Tak czy inaczej, koreańskie psy raczej nie mają zbyt wielu okazji, by się ze sobą socjalizować…
Mając taki wózek, można spacerować do woli... Źródło |
W zamian koreańskie pieski mogą liczyć na szereg innych atrakcji. Dla przykładu, bardzo wielu właścicieli wykupuje dla swoich czworonogów dostęp do DOGTV. Dzięki temu, kiedy ich państwa nie ma w domu, pieski mogą wybrać się za pośrednictwem telewizji na wirtualny spacer, odprężyć się przy specjalnie dobranej relaksacyjnej muzyce, itp. Zobaczcie sami:
Oczywiście, w pakiecie dla koreańskiego pieska nie może też zabraknąć regularnych wizyt u fryzjera:
Jednak, żeby ten obraz był kompletny, na koniec muszę poruszyć też temat bardzo trudny, będący dla wielu Koreańczyków swoistym tabu. Otóż, w niektórych regionach kraju, szczególnie na prowincji, wciąż można spotkać ludzi przekonanych o wyjątkowych walorach odżywczych psiego mięsa – jego konsumpcja jest zalecana w szczególności w okresie letnich upałów. Istnieją hodowle psów na mięso, targi i sklepy, gdzie można takowe zakupić, oraz restauracje specjalizujące się w daniach z psiny 😖 I bynajmniej nie jest to proceder nielegalny – wprowadzona w 1991 r. ustawa o ochronie zwierząt nie zabrania uboju psów, lecz jedynie precyzuje, że nie powinien się on obywać ze szczególnym okrucieństwem ani w miejscach publicznych 😱 Czy po przeczytaniu tego nadal dziwicie się, że w naszym domu o 100% zawartości weterynarzy nie jada się w ogóle mięsa?
Komentarze
Prześlij komentarz