Pora na pierwszy odcinek powieści „Odkrywamy piękno Pohang w czasach koronawirusa”. Dzisiaj opowiem wam o buddyjskiej świątyni Oeosa, zlokalizowanej mniej więcej pół godziny jazdy samochodem na południe od naszego miasta.
Oeosa powstała w 602 r., na terenach ówczesnego Królestwa Silla. Nazwa świątyni wywodzi się z legendy o dwóch mnichach, Hyegong i Wonhyo. Według legendy, pewnego dnia mnisi postanowili przekonać się, który z nich jest w stanie przywrócić do życia rybę z pobliskiego jeziora po jej uprzednim zjedzeniu. Po zakończeniu eksperymentu jedna z biorących w nim udział ryb ponownie pojawiła się w wodach jeziora [Nie pytajcie mnie, proszę, o szczegóły techniczne tego doświadczenia, a w szczególności o to, w jaki sposób ryba trafiła z mnisich wnętrzności z powrotem do wody… 😉] Ponieważ zarówno Hyegong jak i Wonhyo twierdzili, że to właśnie połknięta przez nich ryba w cudowny sposób wróciła do życia, świątynię w której rezydowali mnisi-eksperymentatorzy zaczęto nazywać Oeosa (kor. 오어사, hanja: 吾魚寺) co dosłownie oznacza „Świątynia Mojej Ryby”.
Oprócz świątynnych pawilonów, w kompleksie Oeosa znajdującym się u stóp góry Unjesan, na brzegu sztucznego zbiornika Oeoji [więcej na temat tego ostatniego poniżej], warto zobaczyć duży, ważący 180 kg, wykonany z brązu dzwon datowany na 1216 r. Dzwon ten, odnaleziony przypadkiem podczas prac budowlanych, został wpisany pod numerem 1280 na liście skarbów dziedzictwa kulturowego prowadzonej przez koreańską Administrację Dziedzictwa Kulturowego.
Na zboczu stromego klifu wznoszącego się nad świątynią Oeosa znajduje się Jajangam (kor. 자장암), pustelnia założona w epoce Silla przez wybitnego mnicha buddyjskiego, Jajangyulsa. Nagrodą dla wszystkich tych, którzy zdecydują się na 10-minutową wspinaczkę z kompleksu Oeosa do pustelni, będzie zapierający dech w piersiach widok świątyni i zbiornika Oeoji. [Ta sama nagroda czeka też na nieco sprytniejszych turystów, którzy zamiast mozolnie wspinać się po stromej ścieżce, miast jechać bezpośrednio do świątyni Oeosa, pozostawią samochód na parkingu zlokalizowanym w pobliżu pustelni Jajangam 😁].
Wielu Koreańczyków wierzy, że wizyta w Jajangam zapewnia powodzenie podczas wszelkiego rodzaju egzaminów. My odwiedziliśmy Jajangam w połowie listopada, na dwa tygodnie przed Suneung – koreańskim odpowiednikiem naszej matury; nic zatem dziwnego, że pustelnia pełna była rodziców, dziadków i innych krewnych, którym leżało na sercu powodzenie zdających [w tym czasie ich pociechy uczyły się w najbliższym Starbucksie 😂].
Zdobienia ściany jednego z pawilonów pustelni Jajangam |
Na koniec, kilka słów na temat zbiornika Oeoji. Po przekroczeniu Wonhyogyo, mostu wiszącego spinającego brzegi zbiornika w pobliżu wejścia na teren kompleksu świątynnego Oeosa, można pójść w górę, do Wonhyoam [kolejnej pustelni, w której mieszkał jeden z mnichów biorących udział w „rybnym” eksperymencie”], bądź – tak jak my – skręcić w lewo na ścieżkę okrążającą Oeoji. Ku naszemu zdumieniu, zbiornik był niemal całkowicie pozbawiony wody! Szybki research w wyszukiwarce Naver wykazał, że na skutek zanieczyszczenia antropogennego [zgadnijcie czym 💩], stężenie azotu w wodach Oeoji było równie wysokie jak w… oborniku. W związku z tym podjęto decyzję o opróżnieniu zbiornika do czasu aż położone w pobliżu wioski doczekają się systemu kanalizacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Jakie z tego płyną wnioski i praktyczne wskazówki?
- „Rybny” eksperyment przeprowadzony przez mnichów Hyegong i Wonhyo nie będzie mógł prawdopodobnie być w najbliższym czasie powtórzony.
- Jeśli jesteście zmęczeni/znudzeni spacerem wokół Oeoji (zajmuje dobre dwie godziny), w dowolnym momencie możecie skrócić trasę docierając na drugi brzeg po dnie zbiornika [ewentualnie, wzorem wielu Koreańczyków odwiedzających okolice świątyni Oeosa, możecie wykorzystać dno zbiornika jako miejsce do zaparkowania samochodu 😈].
Komentarze
Prześlij komentarz