Przejdź do głównej zawartości

Koreańska tytułomania


Rozpoczynając konwersację, Koreańczycy zazwyczaj zwracają się do swojego rozmówcy po… No właśnie – wcale nie po imieniu czy nazwisku! Zamiast tego, z dużym prawdopodobieństwem użyją któregoś ze zwrotów grzecznościowych określających ich relację z daną osobą. Takich zwrotów-tytułów jest w języku koreańskim mnóstwo. Dzisiaj opowiem Wam o tych stosowanych najczęściej.


Mam wrażenie, że koreańskich tytułów grzecznościowych jest równie dużo co ludzi na koreańskich ulicach... Źródło

Zacznijmy od komunikacji w rodzinie. Koreańskie dzieci zwracają się do swoich rodziców eomeoni (어머니) i abeoji (아버지), czyli odpowiednio „matko” i „ojcze”, albo eomma (엄마) i appa (아빠) – „mamo” i „tato”. Jednak użycie któregoś z tych zwrotów przez synową lub zięcia będzie już poważnym faux pas! Dla nich bowiem teściowa i teść to odpowiednio eomeonim (어머님) i abeonim (아버님) – z punktu widzenia synowej, albo jangmonim (장모님) i jangineoreun (장인어른) – z punktu widzenia zięcia. Oczywiście ja - w swojej niewiedzy – zacząłem zwracać się do moich teściów per eomma, appa („mamo”, „tato”) i … już tak zostało. Na szczęście mam normalnych (przynajmniej z mojego punktu widzenia) teściów, którzy bez mrugnięcia okiem przełykają wszystkie gafy swojego cudzoziemskiego zięcia 😈 Teściowie w relacjach ze mną też wychodzą poza koreańskie konwencje, bo zwracają się do mnie po imieniu, zamiast tytułować mnie zięciem, dodając po moim nazwisku seobang (서방) lub saui (사위). Gdybym był synową, zamiast tego powinni byli stosować zwroty myeoneuri (며느리) lub aga (아가).

Równie skomplikowane są zwroty grzecznościowe używane w relacjach pomiędzy braćmi i siostrami. W przypadku młodszego rodzeństwa sprawa jest w miarę prosta – Koreańczycy zarówno młodszego brata jak i młodszą siostrę tytułują bowiem tak samo: dongsaeng (동생). Sytuacja komplikuje się w przypadku starszego rodzeństwa, bo oprócz różnicy wieku trzeba brać pod uwagę również płeć rozmówców. I tak, chłopiec/mężczyzna będzie zwracał się do swojej starszej siostry nuna (누나), a dziewczynka/kobieta - eonni (언니). To samo dotyczy komunikacji ze starszym bratem, z punktu widzenia chłopca/mężczyzny określanym jako hyeong (형), a z punktu widzenia dziewczynki/kobiety – jako oppa (오빠).

Jeśli wydaje się Wam to skomplikowane, to weźcie proszę pod uwagę, że w koreańskich rodzinach są też dziadkowie i babcie, wujkowie i ciocie, stryjkowie i stryjenki, kuzyni i kuzynki, bratowe, szwagrzy i szwagierki… OK, innym razem! 😆

A jakie zwroty grzecznościowe stosuje się w relacjach z przyjaciółmi? Podobnie jak w przypadku rodzeństwa, kluczowe znaczenie ma tutaj wiek. Słowo przyjaciel, czyli chingu (친구), zarezerwowane jest w języku koreańskim dla równolatków, najczęściej kolegów z klasy. Kiedy na wiosnę ubiegłego roku odwiedził nas mój o 9 lat starszy dobry znajomy z Polski, moja teściowa śmiertelnie poważnie stwierdziła, że jak na przyjaciela to jest on dużo za stary 😂 W Korei bowiem do przyjaciół którzy są od nas starsi lub młodsi zwracamy się w konwencji bratersko-siostrzanej – zatem mojego polskiego przyjaciela powinienem tytułować analogicznie jak starszego brata, tj. hyeong.

Równie zhierarchizowane są relacje w miejscu pracy. Na szczycie organizacji zwykle stoi prezes - hoejangnim (회장님) lub sajangnim (사장님), a na kolejnych piętrach drabiny zarządczej znajdują się szefowie departamentów (bujangnim, 부장님), sekcji (gwajangnim, 과장님), itd. Z oczywistych względów, rozmowę z tymi osobami należy rozpocząć odpowiednim zwrotem grzecznościowym! To samo dotyczy konwersacji z nauczycielem, seonsaengnim (선생님). Przy czym, tytuł ten nie jest zarezerwowany wyłącznie dla nauczyciela w szkole, lecz odnosi się do każdej innej osoby od której czegoś się uczymy, np. do trenera personalnego na siłowni.

A jak zacząć rozmowę w sklepie, punkcie usługowym czy restauracji? Najlepiej dowartościować właściciela, sprzedawcę lub kelnera tytułując go sajangnim, czyli analogicznie jak szefa wielkiej korporacji. W stosunku do nas użyty zostanie natomiast najpewniej zwrot sonnim (손님) lub gogaenim (고객님), czyli dosłownie „Kliencie”.

Na koniec słów kilka o zwracaniu się do siebie po imieniu. Jest to forma dopuszczalna, ale rzadko stosowana. Jeśli imienia rozmówcy używa się w relacjach oficjalnych, należy dodać do niego końcówkę -ssi (씨). Zasadę tą stosuje się niezależnie od płci rozmówcy, np. do mężczyzny o imieniu Cheol-su (철수) należy zwracać się Cheol-sussi (철수씨), a kobietę o imieniu Yeong-heui (영희) należy tytułować Yeong-heuissi (영희씨).

I choć po przeczytaniu tego wpisu, być może wyda się Wam to nieprawdopodobne, to koreańskie imiona można też zdrabniać! W wersji zdrobniałej, nasi „znajomi” z przykładu powyżej, Cheol-su i Yeong-heui, będą nazywani odpowiednio Cheol-suya (철수야) i Yeong-heuiya (영희야). Tak poufała forma jest jednak używana wyłącznie w komunikacji pomiędzy bardzo bliskimi osobami, np. pomiędzy rodzicami a dziećmi oraz pomiędzy przyjaciółmi „od serca”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Dziwne Warzywa: Gosari, czyli liście paproci

Dotychczas paproć kojarzyła mi się przede wszystkim z baśnią o jej kwiecie. I choć w Korei kwiatu paproci nie znalazłem (przynajmniej literalnie), to poznałem tu liczne kulinarne zastosowania tej rośliny. Opowiem Wam o nich dzisiaj w kolejnym odcinku „Dziwnych Warzyw”. Ugotowane liście orlicy najczęściej podaje się jako przystawkę, gosari namul . Źródło . Paproć, a dokładniej jeden z jej gatunków – orlica ( gosari , 고사리 ) na dobre zadomowiła się w koreańskiej kuchni. Ze względu na bogactwo składników odżywczych, przede wszystkim białka, żelaza i wapnia, liście paproci są czasem przez Koreańczyków nazywane „mięsem z gór”. Z gór – bo jak już wspominałem w poprzednim odcinku „Dziwnych Warzyw” , góry pokrywają około 70% Półwyspu Koreańskiego, stając się dla jego przedsiębiorczych mieszkańców rodzajem naturalnej spiżarni 😉 Wiosną Koreańczycy zbierają młode liście gosari . Źródło . W celach kulinarnych wykorzystuje się młode liście orlicy, o długości 10-15 cm, z końców...

Owocowy zawrót głowy

Nie wyobrażam sobie życia bez owoców. Na szczęście Koreańczycy również. To właśnie owoce sezonowe są najczęstszym koreańskim deserem. Przy czym słowo „sezonowe” ma tutaj kluczowe znaczenie, bo owoce dostępne w koreańskich marketach czy na ulicznych straganach w zdecydowanej większości nie pochodzą z importu, lecz są w uprawiane na Półwyspie Koreańskim. Część spośród owoców, które jemy w Korei, zapewne świetnie znacie – choć niekoniecznie w tych samych odmianach. Jest jednak kilka wyjątków specyficznych wyłącznie dla Korei i okolic; to właśnie przede wszystkim na nich chciałbym się w tym wpisie skoncentrować. Chamoe - choć to melon, rozmiarem przypomina raczej... jabłko.  Źródło Zacznijmy od koreańskiego melona, chamoe ( 참외 ). Jest on znacznie mniejszy od swoich dostępnych w Europie kuzynów – długość tego owocu o jajowatym kształcie zwykle nie przekracza 15 cm. Skórkę ma gładką, żółtą, w białe podłużne paski. Miąższ podobny do melona miodowego, ale nieco twardszy i nie ...