Jak
zapewne się domyślacie, Boże Narodzenie w Korei Południowej to głównie
wydarzenie o charakterze komercyjnym, a nie religijnym. Już w drugiej połowie
października 😲 domy towarowe w Seulu i innych większych miastach rozpoczęły
wyścig o miano najpiękniej udekorowanego, posiadającego najwyższą choinkę, itp.
Efekty widać na zdjęciach poniżej.
Tak wygląda w tym roku seulski dom towarowy Shinsegae... Źródło |
... by za chwilę wyglądać tak... Źródło |
25
grudnia jest w Korei dniem ustawowo wolnym od pracy. Jednak w przeciwieństwie
do Polski, ulice koreańskich miast w tym dniu się nie wyludniają; wręcz
przeciwnie – są zatłoczone i zakorkowane bardziej niż zazwyczaj. Domy towarowe będą
pracowały jutro dłużej niż zwykle, często do 22:00 – wszak trzeba odzyskać
pieniądze zainwestowane w świąteczne dekoracje. W większości restauracji, bez
wcześniejszej rezerwacji, znalezienie wolnego stolika będzie graniczyło z cudem
- Koreańczycy wykorzystują bowiem dzień wolny od pracy jako okazję do
rodzinnych spotkań. Jak ciepłe bułeczki rozchodzą się też hotelowe pakiety
świąteczne, oprócz wyżywienia obejmujące również zakwaterowanie. Coś dla ciała,
ale też coś dla ducha - gdyby 25 grudnia którekolwiek z dużych sieciowych kin
było nieczynne, prawdopodobnie równałoby się to ogłoszeniu przez nie upadłości!
To samo dotyczy teatrów, opery i innych przybytków kultury.
A tak jest we wnętrzu centrum Strafield Coex... Źródło |
A jednak
ja wolę te koreańskie „święta bez świąt” od polskich. Z tego prostego powodu,
że wszystkie powyższe aktywności nie są obowiązkowe, ani usankcjonowane żadną „tradycją”.
Dlatego dzisiaj wybraliśmy się na długi spacer brzegiem morza, a kiedy zgłodnieliśmy,
wstąpiliśmy do moich teściów na zupełnie nieplanowaną, spontaniczną i w żadnym
razie niewystawną kolację – dokładnie taką, jaką jemy wspólnie każdego innego
dnia w ciągu roku, kiedy przyjdzie nam ochota, żeby się spotkać. I uwierzcie mi
– na koniec takiego dnia mam w sobie dużo więcej pozytywnych emocji niż po jakiejkolwiek
„rodzinnej” Wigilii w towarzystwie osób, które przez cały rok nie
zainteresowały się nawet, czy jeszcze żyję…
Dlatego na koniec tego wpisu nie
będę Wam życzył „Wesołych Świąt” – zamiast tego, życzę Wam, by wesoły był każdy
kolejny dzień – czy to zwykły czy „świąteczny”, a przede wszystkim – byście
czuli się dobrze w swoim własnym towarzystwie oraz wśród ludzi którzy Was
otaczają!
Komentarze
Prześlij komentarz