Przejdź do głównej zawartości

Sezon na gwamegi czas zacząć!


Jest grudzień, a więc w Korei zaczął się sezon na gwamegi (과메기). Jako mieszkaniec Pohang nie mogę tego faktu przemilczeć, bo najlepsza gwamegi na Półwyspie Koreańskim pochodzi właśnie z naszego miasta! To właśnie tutaj – w prowincji Gyeongsang Północny – w czasach panowania dynastii Joseon, a być może jeszcze wcześniej, wymyślono metodę wytwarzania tego rybnego smakołyku.

Jedzenie gwamegi to prawdziwy rytuał...

Czym jest gwamegi? To nic innego jak częściowo wysuszona ryba z Morza Wschodniego, śledź lub sajra. Sposób suszenia jest unikalny, bo bezpośrednio po złowieniu ryba jest zamrażana w temperaturze -10°C, a następnie przetrzymywana na dworze, gdzie w ciągu dnia rozmarza, by ponownie zamarznąć w nocy. W ten sposób pozbywa się z niej ok. 60% wody, dzięki czemu ryba może być przechowywana przez dłuższy czas. Nazwa gwamegi pochodzi od koreańskiego słowa określającego sposób, w jaki tradycyjnie zawieszano rybę na czas suszenia – za oczodół (gwanmok). W dialekcie mieszkańców prowincji Gyeongsang Północny, mok (oko) od zarania dziejów wymawiano jako megi; potem wystarczyło już tylko „zjeść” literę „n” i powstała gwamegi.

Współczesny sposób wytwarzania gwamegi nie różni się znacznie od tradycyjnego. Źródło

Odłóżmy na bok rozważania lingwistyczne i skupmy się na kwestiach dużo istotniejszych! Po zakończeniu procesu suszenia, rybę filetuje się i kroi na niewielkie kawałki. Jedzenie gwamegi to cały rytuał: kawałki ryby podaje się w towarzystwie pokrojonych ostrych papryczek gochu, marchewki, ząbków czosnku i szalotki. Po zanurzeniu w paście gochujang, kawałek ryby wraz z pozostałymi dodatkami zawija się w świeże lub suszone wodorosty, surową kapustę pekińską albo liście sezamu i zjada jako wrap.

W Pohang gwamegi jest podawana nawet jako fast-food!

Jak smakuje gwamegi? Praktycznie nie ma „rybnego” posmaku, a dzięki jedynie częściowemu odwodnieniu i dużej zawartości tłuszczu, nie jest sucha. Właśnie dzięki tym cechom gwamegi stała się ulubioną przekąską wszystkich Koreańczyków (w szczególności – konsumentów soju) i jednym z flagowych produktów z Pohang. Ponieważ zapakowana próżniowo lub zamrożona gwamegi może być przechowywana nawet przez kilka lat, jest obecnie dostępna w całej Korei przez okrągły rok. Ale najlepiej spróbować jej „na świeżo”, np. podczas odbywającego się rokrocznie Pohang Guryongpo Gwamegi Festival, organizowanego na przełomie listopada i grudnia w porcie Guryongpo w Pohang.

Komentarze

  1. Czyta się wspaniale. Ale jak to smakuje?! Ha!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, Makłowiczem nie jestem - smaku nie opiszę... Trzeba spróbować!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Dziwne Warzywa: Gosari, czyli liście paproci

Dotychczas paproć kojarzyła mi się przede wszystkim z baśnią o jej kwiecie. I choć w Korei kwiatu paproci nie znalazłem (przynajmniej literalnie), to poznałem tu liczne kulinarne zastosowania tej rośliny. Opowiem Wam o nich dzisiaj w kolejnym odcinku „Dziwnych Warzyw”. Ugotowane liście orlicy najczęściej podaje się jako przystawkę, gosari namul . Źródło . Paproć, a dokładniej jeden z jej gatunków – orlica ( gosari , 고사리 ) na dobre zadomowiła się w koreańskiej kuchni. Ze względu na bogactwo składników odżywczych, przede wszystkim białka, żelaza i wapnia, liście paproci są czasem przez Koreańczyków nazywane „mięsem z gór”. Z gór – bo jak już wspominałem w poprzednim odcinku „Dziwnych Warzyw” , góry pokrywają około 70% Półwyspu Koreańskiego, stając się dla jego przedsiębiorczych mieszkańców rodzajem naturalnej spiżarni 😉 Wiosną Koreańczycy zbierają młode liście gosari . Źródło . W celach kulinarnych wykorzystuje się młode liście orlicy, o długości 10-15 cm, z końców...

Wynajem mieszkania w Korei

Dzień dobry z Pohang! Pod dwóch odwołanych z powodu ataku zimy lotach, wreszcie udało się nam dotrzeć na przeciwległy kraniec Półwyspu Koreańskiego. Zasadniczym celem naszej wizyty jest kupno mieszkania - zainspirowało mnie to do napisania nieco o rynku nieruchomości w Korei. Na początek, słów kilka na temat bardzo tu popularnego wynajmu mieszkań.