Przejdź do głównej zawartości

A gdyby tak... przywitać Nowy Rok w Seulu?


Choć w Korei raczej nie wita się Nowego Roku podczas hucznych sylwestrowych przyjęć, nie oznacza to bynajmniej, że w ostatnią noc grudnia nic się tutaj nie dzieje. W ubiegłym roku pisałem, że nadejście Nowego Roku według kalendarza gregoriańskiego ogłaszają mieszkańcom Seulu 33 uderzenia wielkiego dzwonu Bosingak, a tłumy chętnych do uczestnictwa w tym wydarzeniu zaczynają się gromadzić na ulicy Jongno już w sylwestrowe popołudnie.


Tak wyglądał pokaz fajerwerków uświetniający otwarcie Lotte World Tower w kwietniu 2017 r. Źródło

Cóż, wygląda na to, że w tym roku Bosingak może nie cieszyć się aż tak dużą popularnością jak dotychczas. Wszystko to za sprawą Lotte World Tower, 123-piętrowego wieżowca zlokalizowanego w seulskiej dzielnicy Jamsil, który oddano do użytku w kwietniu tego roku. Lotte World Tower, o wysokości 555 metrów, jest obecnie na piątym miejscu listy najwyższych wieżowców świata. W budynku znajduje się centrum handlowe, biura, apartamenty, hotel oraz zlokalizowany na 123 piętrze taras obserwacyjny.


Nawet bez pokazu fajerwerków, Lotte World Tower trudno przeoczyć... Źródło

O północy 1 stycznia 2018 roku, Lotte World Tower rozbłyśnie fajerwerkami. Pokaz, sfinansowany przez władze Seulu, Korea Tourism Board oraz Komitet Organizacyjny Zimowych Igrzysk Olimpijskich PyeongChang 2018, będzie trwał przez 555 sekund. W jego organizacji weźmie udział ponad 15 tysięcy pirotechników, a symbolicznego odpalenia fajerwerków dokona 123 wybrańców, w tym konstruktorzy Lotte World Tower oraz osoby urodzone w Roku Psa – rozpoczynającym się 16 lutego 2018 r., kolejnym roku kalendarza księżycowo-słonecznego. Organizatorzy spodziewają się, że na miejscu będzie ponad 100 tysięcy widzów. Dla tych, którzy nie dotrą na pokaz osobiście, na profilu facebookowym Lotte World Tower dostępna będzie bezpośrednia transmisja tego wydarzenia. Początek w niedzielę 31 stycznia, o godz. 23:40 czasu koreańskiego (czyli o 15:40 czasu polskiego).

A gdyby tak przed wyjściem na sylwestrową imprezę w Polsce, wprawić się w odpowiedni nastrój, za pośrednictwem Internetu witając Nowy Rok w Seulu? W tym roku będzie to możliwe 😏

Komentarze

  1. Szczęścia i pomyślności w Nowym Roku :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego: spełnienia marzeń i odwagi, by marzyć dalej :)

      Usuń
  2. Fajerwerki widziałam pokazali w TVPinfo o 16 naszego czasu:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Mam nadzieję, że nie znaleźliśmy się na słynnym "pasku" ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.

Dziwne Warzywa: Gosari, czyli liście paproci

Dotychczas paproć kojarzyła mi się przede wszystkim z baśnią o jej kwiecie. I choć w Korei kwiatu paproci nie znalazłem (przynajmniej literalnie), to poznałem tu liczne kulinarne zastosowania tej rośliny. Opowiem Wam o nich dzisiaj w kolejnym odcinku „Dziwnych Warzyw”. Ugotowane liście orlicy najczęściej podaje się jako przystawkę, gosari namul . Źródło . Paproć, a dokładniej jeden z jej gatunków – orlica ( gosari , 고사리 ) na dobre zadomowiła się w koreańskiej kuchni. Ze względu na bogactwo składników odżywczych, przede wszystkim białka, żelaza i wapnia, liście paproci są czasem przez Koreańczyków nazywane „mięsem z gór”. Z gór – bo jak już wspominałem w poprzednim odcinku „Dziwnych Warzyw” , góry pokrywają około 70% Półwyspu Koreańskiego, stając się dla jego przedsiębiorczych mieszkańców rodzajem naturalnej spiżarni 😉 Wiosną Koreańczycy zbierają młode liście gosari . Źródło . W celach kulinarnych wykorzystuje się młode liście orlicy, o długości 10-15 cm, z końców...

Owocowy zawrót głowy

Nie wyobrażam sobie życia bez owoców. Na szczęście Koreańczycy również. To właśnie owoce sezonowe są najczęstszym koreańskim deserem. Przy czym słowo „sezonowe” ma tutaj kluczowe znaczenie, bo owoce dostępne w koreańskich marketach czy na ulicznych straganach w zdecydowanej większości nie pochodzą z importu, lecz są w uprawiane na Półwyspie Koreańskim. Część spośród owoców, które jemy w Korei, zapewne świetnie znacie – choć niekoniecznie w tych samych odmianach. Jest jednak kilka wyjątków specyficznych wyłącznie dla Korei i okolic; to właśnie przede wszystkim na nich chciałbym się w tym wpisie skoncentrować. Chamoe - choć to melon, rozmiarem przypomina raczej... jabłko.  Źródło Zacznijmy od koreańskiego melona, chamoe ( 참외 ). Jest on znacznie mniejszy od swoich dostępnych w Europie kuzynów – długość tego owocu o jajowatym kształcie zwykle nie przekracza 15 cm. Skórkę ma gładką, żółtą, w białe podłużne paski. Miąższ podobny do melona miodowego, ale nieco twardszy i nie ...