Odsunięcie od władzy
skompromitowanej prezydent Park Geun-hye i jej właśnie rozpoczynający się
proces wzbudzają ogromne zainteresowanie koreańskich mediów i opinii publicznej.
Trudno się temu dziwić. Jednak poza kwestiami merytorycznymi (czytaj: kto i za
ile), równie wiele mówi się o tym, co była prezydent ma na głowie w głowie.
Dlaczego? O tym też dzisiaj napiszę, ale najpierw słów kilka o stylistyce
koreańskich fryzur i jej społecznych konotacjach.
Trwała ondulacja - kiedyś marzenie wielu Koreanek... Źródło |
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego niemal wszystkie młode Koreanki mają długie włosy, podczas gdy starsze panie prawie bez wyjątku paradują w ciasno skręconych loczkach? Czyżby kręcone włosy były jednym z efektów ubocznych menopauzy? Nie, to po prostu trwała ondulacja! Popularna kiedyś w Polsce „trwała” po raz pierwszy dotarła na Półwysep Koreański już pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku, w okresie okupacji japońskiej. I choć została niemal natychmiast przez okupantów zakazana jako przejaw wyuzdania seksualnego 😨, po wyzwoleniu „trwała” (zgodnie ze swoją nazwą) zadomowiła się w Korei na dobre. Koreanki chciały wyglądać jak bohaterki filmów rodem z Hollywood i żaden powojenny kryzys nie był w stanie ich powstrzymać. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku wizyta w zakładzie fryzjerskim i „prawdziwa” trwała ondulacja były dla kobiet, szczególnie tych mieszkających na prowincji, marzeniem (nomen omen) ściętej głowy. Lecz od czego pomysłowość? Można przecież użyć żelaznych szczypiec przeznaczonych do prasowania hanboka i domowej roboty płynu do „trwałej”! Co z tego, że skóra schodzi z głowy płatami, a oczy pieką? Piękno jest bezcenne! Z czasem z pomocą Koreankom przyszli… producenci peruk. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych peruki z prawdziwych włosów były jednym z głównych koreańskich dóbr eksportowych. A ich producenci szybko odkryli, że nic nie zmotywuje skuteczniej Koreanek do ścięcia długich włosów, niż zafundowanie im profesjonalnej trwałej ondulacji.
W latach 80. ubiegłego wieku, "trwała" zadomowiła się w Korei na trwałe... Źródło |
Z czasem „trwałą” doceniono nie tylko jako
Ajumma często poruszają się stadami... Źródło |
Ale czasy się zmieniają – coraz mniej współczesnych Koreanek zadowala rola gospodyni domowej i dla wielu z nich określenie ajumma staje się obraźliwe (ciekawe, dlaczego? 😉). Tym samym mamy do czynienia ze schyłkiem epoki trwałej ondulacji. Ale natura nie lubi próżni, więc w miejsce „trwałej” pojawiły się… różowe wałki. Kobiety pracujące żyją w biegu i nie mają zbyt wiele czasu, by zadbać o fryzurę. Dlatego często w metrze można napotkać panie z przynajmniej jednym różowym wałkiem we włosach. Wszak Koreańczycy to naród praktyczny i nie marnują czasu w drodze do pracy. Właścicielką chyba najsłynniejszych ostatnio różowych wałków jest pani Lee Jung-mi – przewodnicząca koreańskiego Trybunału Konstytucyjnego. W dniu, w którym pani Lee ogłaszała wyrok Trybunału, zatwierdzający impeachment prezydent Park Geun-hye, paparazzi przyłapali ją w drodze do pracy w takiej oto fryzurze:
Przewodnicząca koreańskiego Trybunału Konstytucyjnego, pani Lee Jung-mi na kilka godzin przed ogłoszeniem decyzji o impeachmencie... Źródło |
A skoro już mowa o byłej prezydent Park Geun-hye… Do czasu ujawnienia afery korupcyjnej, pani prezydent wyróżniała się przede wszystkim misternie ułożoną fryzurą, wzbudzającą zazdrość wielu Koreanek. Podobno umodelowanie prezydenckiej fryzury wymagało codziennie kilku godzin pracy specjalnie w tym celu zatrudnionego fryzjera 😵 Według niektórych źródeł, to właśnie z powodu pracy nad jej fryzurą, pani prezydent pozostawała przez wiele godzin niedostępna w dniu 16 kwietnia 2014 roku, kiedy tonął prom Sewol z ponad 300 osobami na pokładzie. Dlatego wiele osób zastanawiało się, co stanie się z prezydencką fryzurą w areszcie, gdzie – podobnie jak każdy inny pensjonariusz – pani Park Geun-hye może skorzystać z usług fryzjera tylko raz w miesiącu. Odpowiedź na to pytanie poznaliśmy w ostatni wtorek, kiedy zakuta w kajdanki była prezydent została przywieziona do seulskiego sądu na pierwszą rozprawę. Ku zaskoczeniu wielu, jej fryzura wyglądała niewiele gorzej niż czasach urzędowania w Błękitnym Pałacu, a opinia publiczna wciąż zadaje pytanie, jak to możliwe, by aresztant miał do dyspozycji spinki do włosów 😝
Wtorek, 23 maja. Aresztant Park Geun-hye wprowadzana do seulskiego sądu. Źródło |
Skoro już wiemy, że włosy Koreanek same się nie kręcą, obalmy jeszcze jeden mit, a mianowicie, że Koreańczycy nie siwieją. To nie natura, lecz chemia 😁 Farbują panie, farbują też niektórzy panowie. Co ciekawe, kolor włosów może być również tematem politycznych dysput. Podczas jednej z telewizyjnych przedwyborczych debat, wszyscy zwracali uwagę na lekko czerwony odcień włosów wybranego ostatecznie prezydentem Moon Jae-ina. Natomiast w ostatnich dniach wielu dziennikarzy zadaje pytanie, dlaczego wskazana przez tego ostatniego jako kandydatka na minister spraw zagranicznych pani Kang Kyung-wha nie farbuje włosów, lecz epatuje naturalną (chyba?) siwizną. Czy w świetle powyższych informacji nadal wierzycie, że liczy się przede wszystkim to, co mamy w głowie?
Kandydatka na nową minister spraw zagranicznych Republiki Korei, pani Kang Kyung-wha. Skąd ta siwizna? - pyta opinia publiczna. Źródło |
Komentarze
Prześlij komentarz