Przejdź do głównej zawartości

Korea: z wizą czy bez?

Korea Południowa jest jednym z wielu krajów, które w przypadku pobytu turystycznego nieprzekraczającego trzech miesięcy nie wymagają od Polaków posiadania wizy. Co jednak zrobić w sytuacji, gdy planujemy zatrzymać się tu na dłużej?


Oczywiście, wszystko zależy od tego, co zamierzamy robić w Korei. Jeśli w grę faktycznie wchodzi dłuższy pobyt turystyczny, nic nie stoi na przeszkodzie, by przed końcem trzymiesięcznego okresu wybrać się na chwilę – choćby na weekend – do sąsiedniego kraju. Istotna uwaga: pojęcie sąsiedni kraj może być nieco mylące. Jedynym państwem, które posiada granicę lądową z Koreą Południową, jest Korea Północna i o ile się nie mylę, między tymi krajami nie istnieje żadne drogowe przejście graniczne 😈 Ale dlaczego nie polecieć na weekend do Japonii? Lot z Seulu do Osaki trwa nieco ponad godzinę, a polscy turyści nie muszą mieć japońskiej wizy. Oczywiście, równie blisko jest do Pekinu czy Szanghaju, ale w tym przypadku potrzebna Wam będzie chińska wiza. Tak czy inaczej – gdziekolwiek byście się nie wybrali, po powrocie do Korei trzymiesięczny okres pobytu bezwizowego będzie liczył się od nowa 😀 Nie należy jednak zapominać o dwóch istotnych kwestiach. Po pierwsze, każdy fakt przekroczenia granicy koreańskiej jest skrupulatnie rejestrowany, więc niech Wam nie przychodzi do głowy przedłużanie trzymiesięcznego pobytu o chociażby jeden dzień 😠 Po drugie, pobyt bezwizowy wyklucza podejmowanie jakiejkolwiek pracy zarobkowej czy nauki i jeśli pojawi się choć cień podejrzenia, że jest inaczej, nie zostaniecie wpuszczeni do Korei lub będziecie z niej wydaleni bez prawa powrotu 😦

Koreańskie pieczątki w paszporcie: wjazdowa (purpurowa) i wyjazdowa (zielona)
- ta druga od listopada 2016 r. nie jest już używana.
Dla osób planujących dłuższy pobyt najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się więc uzyskanie koreańskiej wizy. Kategorii wizowych jest naprawdę dużo (zainteresowanych odsyłam chociażby TUTAJ) i nawet specjaliści z koreańskiego Urzędu Imigracyjnego często nie potrafią wskazać tej, która jest najbardziej odpowiednia dla danego aplikanta. Co ciekawe, istnieje lista preferowanych zawodów, których posiadacze są pożądani na koreańskim rynku pracy i w związku z tym mogą ubiegać się o wizę według uproszczonej procedury (kategoria wizowa E-7). Jak już kiedyś pisałem, jedną z takich specjalności jest… hodowca morskich ogórków. W moim przypadku sprawa była prosta. Przyznaję – nie posiadam żadnego doświadczenia w hodowli morskich ogórków 😜 Jednak jako cudzoziemski mąż mojej Koreańskiej Żony mogłem ubiegać się o wizę F-6. Formalności wizowe załatwia się w swoim macierzystym kraju, a więc w moim przypadku w Ambasadzie Republiki Korei w Warszawie. Przeglądając fora internetowe dla cudzoziemców mieszkających w Korei natrafiłem na mnóstwo dramatycznych opowieści na temat problemów z uzyskaniem wizy F-6, dziwnych dokumentów, które należy przedłożyć (np. zaświadczenie o braku chorób wenerycznych, niekaralności, itp.). Nie wiem, skąd w osobach, które już zdobyły wizę danego kraju, bierze się taki defetyzm – podobne historie czytałem na polskich forach, kiedy parę lat temu starałem się o amerykańską wizę. W przypadku wizy F-6 może wynikać to z faktu, że małżeństwo z obywatelem Korei Południowej jest często traktowane przez mieszkańców biedniejszych państw Azji Południowo-Wschodniej jako przepustka do lepszego życia; stąd znaczna liczba „papierowych małżeństw” i narastająca fala imigrantów z Chin, Filipin, Wietnamu, itp. Sprawy nie ułatwia fakt, że informacje na temat niezbędnych dokumentów – dostępne na stronie internetowej koreańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Urzędu Imigracyjnego czy nawet ambasady w Warszawie są bardzo niespójne. Najlepiej zadzwonić bezpośrednio do ambasady – młody człowiek z działu wizowego jest bardzo uczynny, kompetentny i płynnie mówi po polsku, koreańsku i angielsku.

Ambasada Republiki Korei w Warszawie
Oprócz wypełnionego wniosku wizowego i jednego zdjęcia paszportowego, do ambasady należy dostarczyć swój paszport, zaproszenie do Korei podpisane przez Waszego małżonka, kopię jego paszportu i koreański akt małżeństwa. Niezbędne są też dokumenty potwierdzające, że w Korei Południowej znajdziecie dach nad głową, a Wasz małżonek ma pracę i nie posiada długów. Oprócz tego, należy przygotować tzw. love story, czyli historię Waszego związku – najlepiej z różnego rodzaju załącznikami typu zdjęcia, bilety lotnicze, itp. Po złożeniu tych dokumentów w ambasadzie, w przypadku ubiegania się o wizę F-6 (czyli de facto pozwolenie na osiedlenie się na stałe w Korei), musicie jeszcze przebrnąć przez rozmowę z konsulem. Być może zwrot przebrnąć jest nieco nieprecyzyjny – mam wrażenie, że w moim przypadku to konsul musiał przebrnąć przez rozmowę ze mną, a nie odwrotnie 😈 Ku mojemu zaskoczeniu bowiem – inaczej niż w przypadku polskich dyplomatów – praca w koreańskiej dyplomacji najwyraźniej nie wymaga znajomości języka angielskiego w stopniu umożliwiającym swobodną komunikację 😯 W rezultacie moje interview było dość zabawne. Konsul najpierw nerwowo studiował dostarczone przeze mnie dokumenty i przeglądał coś, co wyglądało na gotową listę pytań, które powinien mi zadać – przygotowaną w języku koreańskim i angielskim. A oto, jak wyglądała, nasza rozmowa:

Konsul: Job!
Ja: Pardon?
Konsul: Do you have a job?
Ja: Yes, I’m a medical writer.
Konsul: Hmm…

Kolejne pięć minut przeglądania papierów. Od początku do końca, a następnie od końca do początku. I kolejny atak:

Konsul: Your wife!
Ja: Pardon?
Konsul: Does she have a job?
Ja: Yes, she is a medical writer too.
Konsul: Mmm…

Wracamy do papierów. Mija bodaj pięć minut i kolejne starcie:

Konsul: Accommodation!
Me: Pardon?
Konsul: Do you have an accommodation?
Ja: In Korea? Yes, we rent an apartment in Seoul.
Konsul: Mhm…

I tak to mniej więcej wyglądało 😁 Jakoś udało się nam wspólnie przesiedzieć pół godziny – głównie nerwowo przekładając papiery (konsul) i świetnie się bawiąc (ja). Koniec końców, usłyszałem: Come here at three! – co oznaczało, że czas oczekiwania na decyzję wizową skrócił się w moim przypadku z ustawowych siedmiu dni do mniej więcej 30 minut przerzucania papierów w tę i z powrotem. Tego samego dnia popołudniu odebrałem mój paszport z taką oto mniej więcej gustowną naklejką:

Oto ona! Koreańska wiza.
Warto pamiętać, że wiza F-6 nie jest równoznaczna ze zgodą na osiedlenie się w Korei lecz jedynie pozwoleniem na wjazd do tego kraju w celu załatwienia dalszych formalności. Aplikant ma na to trzy miesiące od daty przekroczenia granicy. Po przylocie do Korei należy więc w miarę szybko zarejestrować się przez Internet na wizytę w Urzędzie Imigracyjnym, wypełnić krótki wniosek o wydanie Alien Registration Card, złożyć go u pani z okienka wraz z dwoma zdjęciami paszportowymi, pozwolić zeskanować swoje odciski palców oraz uiścić opłatę w wysokości 10 000 KRW. Po mniej więcej tygodniu otrzymujemy pocztą naszą Alien Registration Card, czyli koreański dowód osobisty dla cudzoziemców. Karta jest ważna przez rok i mniej więcej dwa miesiące wcześniej należy złożyć w Urzędzie Imigracyjnym wniosek o przedłużenie jej ważności na kolejny rok.

Alien Registration Card - dowód osobisty Obcego 😂
Posiadając Alien Registration Card uzyskujemy praktycznie te same prawa, co obywatele Korei Południowej – poza możliwością głosowania w wyborach powszechnych (co ciekawe, cudzoziemcy mogą wybierać władze lokalne). Uzyskanie tytułu Obcego oznacza, że możemy zameldować się w miejscu swojego zamieszkania, przystąpić do programu ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych, uzyskać koreańskie prawo jazdy, otworzyć rachunek bankowy, podjąć pracę, założyć własną firmę, itp. Co ciekawe, po przedstawieniu Alien Registration Card, Obcy mogą też liczyć na wiele zniżek, np. ulgowe bilety wstępu na różne imprezy kulturalne, do obiektów sportowych, itp. Jak widać – alienacja popłaca… przynajmniej w Korei 😝

Komentarze

  1. Moja ARC była ważna przez rok za pierwszym razem a później przedłużana co 2 lata na poczekaniu w loklnym biurze imigracyjnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam - po 2 latach pobytu można też złożyć wniosek o naturalizację lub obywatelstwo.

      Usuń
  2. Mam pytanie :D Właśnie chcę zrobić visa run, bo został mi miesiąc i tak się zastanawiam czy jak wyjadę i przyjadę tuż przed 90 dniami, to czy pobyt bezwizowy mi się odnowi czy lepiej wyjechać np, w 88 dniu i przyjechać np, tydzień po 90 dniu? :P dzięki za odp z góry :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez różnicy - każdy wyjazd, nawet po 3 dniach pobytu, będzie zarejestrowany jako opuszczenie Korei i licznik się wyzeruje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Szymon!
      Dziękuję za konkretne informację, jak można się z Tobą skontaktować email. tel, skype?

      Tak w skrócie: Chciałbym przylecieć do Korei biznesowo.
      Czy jak otrzymam Visę C-2 Short-Term Business Visitor (단기상용) to na jej podstawie mogę aplikować o ARC ?
      Przede wszystkim w pierwszej wizycie chcę wyrobić ARC i założyć konto bankowe a później działalność gospodarczą.

      Ile potrzebuję dni na miejscu na wyrobienie ARC, konto w banku?

      Pozdrawiam i
      Dziękuję

      Usuń
    2. Nie jestem ekspertem w sprawach wizowych - na blogu piszę tylko o moich własnych doświadczeniach. Najlepiej zrobisz kontaktując się z Ambasadą Republiki Korei w Warszawie - tam otrzymasz wiarygodne informacje (po polsku) oraz dowiesz się, jakie dokumenty musisz przygotować do złożenia wniosku wizowego.

      Ale czy na pewno przeczytałeś dokładnie do czego uprawnia wiza C-2? Z tego co widzę, jest to wiza krótkoterminowa, jednokrotnego wjazdu, a warunkiem jej uzyskania jest zameldowanie poza granicami Korei. Natomiast ARC jest wydawana cudzoziemcom zameldowanym na pobyt czasowy lub stały w Korei. Poza tym, w ARC jest podany rodzaj wizy na podstawie której została wydana, oraz maksymalny dopuszczalny czas pobytu w Korei. Więc ARC jest ARC nierówna...

      O zakładaniu konta bankowego w Korei pisałem niedawno w osobnym poście: http://bit.ly/2H6F5pL. Konieczne jest do tego prawo pobytu (z pewnością nie krótkoterminowa wiza) oraz zameldowanie w Korei. Poza tym, część banków daje dostęp do bankowości internetowej dopiero po kilku miesiącach pobytu.

      Co do zakładania własnej działalności - w grę wchodzi tylko pobyt długoterminowy (odpowiedni rodzaj wizy wpisany w ARC) i rejestracja w koreańskim systemie podatkowym. O zakładaniu własnej działalności w Korei też pisałem na blogu: http://bit.ly/2ElMeks. Ewentualnie możesz rozważyć wizę inwestorską, ale to duży wydatek.

      Tyle moich własnych doświadczeń. Generalnie uzyskanie przez cudzoziemca przebywającego w Korei jakiegokolwiek innego statusu niż turystyczny nie jest proste i z pewnością nie załatwisz tego przylatując tu na kilka dni.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Generalnie interesuje mnie wyjazd do Korei na jakąś tanią wizę. Z tego co się dowiedziałem ta C2 jest droga więc odpada. Zajmuję się branżą komputerową, mam kilku stałych klientów w Korei z którymi współpracuję i dlatego chcę założyć w Korei konto w banku a z tego co wiem potrzebne do tego jest ARC. Przydałby mi się też nr tel. Czy można mieć prepaid czy są tylko oferty na abonament?
      Co mogłabyś mi poradzić, podpowiedzieć?

      Czy wynajęcie od kogoś mieszkania np. na pół roku uprawnia do zameldowania? Lub jak się zameldować aby założyć to konto poza oczywiście odpowiednią wizą?

      Dziękuję

      Usuń
    4. Raczej nikt Ci nie da wizy tylko dlatego, że chcesz mieć konto bankowe w Korei. Wręcz przeciwnie, możesz mieć z tego powodu problemy. Korea jest bardzo przeczulona na punkcie transferowania pieniędzy zagranicę przez cudzoziemców, tudzież przelewów przychodzących na koreańskie konta zza granicy. Wszystkie te transakcje są kontrolowane na bieżąco i od razu widoczne dla koreańskiego urzędu skarbowego.

      Tak, do założenia konta w banku potrzebna jest ARC oraz numer telefonu. Z tego co pamiętam, swoje pierwsze konto zakładałem mając jeszcze numer prepaid.

      Umowy wynajmu mieszkań w Korei podpisuje się na dwa lata, wpłacając bardzo wysoką kaucję, często 50% wartości rynkowej mieszkania. Pisałem o tym w jednym z postów: http://bit.ly/2BU0PpG. Nie sądzę, żeby ktoś Ci wynajął mieszkanie na pół roku - właścicielowi zwyczajnie nie będzie się to opłacało.

      Nie wiem, czy kiedykolwiek starałeś się o wizę inną niż turystyczna do jakiegokolwiek kraju. Na podstawie tego co piszesz, podejrzewam że nie. Żaden kraj nie da Ci wizy długotermiowej uprawniającej do podejmowania pracy, zakładania działalności gospodarczej, posiadania konta w banku, itp. jeśli nie będziesz dla nich przedstawiał jakiejś wartości, np. posiadał unikalnego zawodu lub umiejętności, albo nie zainwestujesz dużych pieniędzy na lokalnym rynku, tworząc nowe miejsca pracy. Większość nas, Polaków mieszkających w Korei Południowej, to osoby delegowane przez swoje firmy lub (tak jak ja) posiadające koreańskiego współmałżonka. Tutejszy system imigracyjny jest bardzo szczelny i jeśli ktoś naopowiadał Ci, że można tu przyjechać ot tak i zostanie się powitanym z otwartymi ramionami, to zwyczajnie wprowadził Cię w błąd.

      Usuń
    5. Ok rozumiem, czy zatem przedsiębiorca taki jak ja posiadający wieloletnie doświadczenie w swojej branży, chcący nawiązać kontakty biznesowe w Korei, posiadający spółkę z o.o. to zbyt mała wartość do aplikowania o wizę i dłuższy pobyt w Korei? Tak do tej pory nie miałem okazji starać się o jakąkolwiek wizę dlatego jestem w tym temacie zielony. Po prostu wiem, że aby rozwinąć naszą firmę na miejscu w Korei muszę od czegoś zacząć. Czy ja jako współwłaściciel polskiej spółki mogę się sam delegować do Korei tak jak firmy delegują pracowników? Poza tym jaką widzisz możliwość rozwiązania kwestii mieszkaniowych w moich przypadku? Dziękuję

      Usuń
    6. Chcąć nawiązać kontakty biznesowe w Korei nie musisz przyjeżdżać tu na dłużej ani tym bardziej się przeprowadzać. Takie rzeczy załatwia się zdalnie lub podczas krótkiej wizyty roboczej. Kiedy będziesz wiedział na czym stoisz i co w ogóle chcesz osiągnąć, możesz zabrać się za załatwianie wizy.

      Istnieje kategoria wiz dla specjalistów w różnych dziedzinach, na których jest aktualnie w Korei zapotrzebowanie. Musisz sprawdzić, czy Twoja specjalność/wykształcenie pokrywa się z którąś z tych dziedzin. Podobnie, są wizy inwestorskie dla osób/organizacji które chcą rozszerzać działalność na rynek koreański. Sam fakt posiadania w Polsce firmy nie ma tu żadnego znaczenia. Musisz dysponować kapitałem i planem biznesowym.

      Jeśli chcesz się delegować do Korei, musisz mieć dokąd, tzn. musi być po stronie koreańskiej organizacja, która potwierdzi, że Cię przyjmie w określonym celu i na określony czas.

      Na wszystko to o czym napisałem powyżej są odpowiednie kategorie wiz. Ja nie jestem z nimi na bieżąco - swoją wizę załatwiałem ponad półtora roku temu. Tak jak Ci wcześniej pisałem - zadzwoń do ambasady w Warszawie i tam Ci najlepiej doradzą.

      Co do kwestii mieszkaniowych - musisz się dostosować do reguł panujących na koreańskim rynku nieruchomości. Zasady wynajmu mieszkań są takie jakie są (odsyłałem Cię do moich wpisów na ten temat), a żeby legalnie funkcjonować w Korei i mieć jakiekolwiek prawa, musisz posiadać adres zameldowania.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    7. A jak wygląda sprawa gdy np. chciałbym pojechać do znajomych ew. rodziny typu kuzyn i się u nich zatrzymać. Czy oni mogą być tą stroną, która potwierdzi, że mnie przyjmie?
      Poza tym ty coś pisałeś o pracy jako hodowca morskich ogórków pomimo, że nie miałeś takiego doświadczenia. Czy było to potrzebne tylko po to aby otrzymać wizę?

      Usuń
    8. Do znajomych czy rodziny możesz przylecieć na maksymalnie 90 dni i nie potrzebujesz do tego wizy. Z tym, że będziesz miał wtedy status turysty, więc możesz zapomnieć o zakładaniu firmy, podejmowaniu pracy, itp.

      Mam wrażenie, że zupełnie nie czytasz albo nie rozumiesz tego co piszę. W moim poście podawałem przykład hodowcy morskich ogórków jako zawodu, który jest w Korei ceniony i z związku z tym osoba z takimi kwalifikacjami może dostać wizę na preferencyjnych zasadach. Z tym, że składając wniosek o taką wizę musisz przedstawić przetłumaczone na język koreański i uwierzytelnione dokumenty potwierdzające, że posiadasz odpowiednie kwalifikacje (dyplom, świadectwo ukończenia kursu, itp.).

      Dlaczego po prostu nie zadzwonisz do ambasady w Warszawie i nie opowiesz im o swojej sytuacji i planach? Tam z pewnością ktoś Ci doradzi, o jaką wizę powinieneś się starać, albo powie Ci wprost, że nie ma na to szans…

      Usuń
    9. Aż mi się wierzyć nie chce, że osiedlenie się w Korei może być takie trudne. Uważam, że poważne rozwinięcie skrzydeł możliwe jest tylko na miejscu. Nie wszystko da się załatwić przez internet. Z czasem taki kontakt staje się zbyt płytki. Jednak rozmowa, spotkanie face to face to podstawa w biznesie. Działalność na miejscu w Korei, koreańskie konto w banku, koreański numer telefonu, koreańskie biuro na miejscu - to wygląda o wiele lepiej niż daleki klient z Polski. Powiedz mi, czy w Korei jest jakaś Polonia lub może znasz jakąś grupę Polaków w której mógłbym poszukać wsparcia. Skoro ceny wynajmu mieszkań są tak wysokie to może odpłatnie udałoby mi się u kogoś zameldować? Może u Ciebie:)? A jak ceny poza Seulem. Może w małych miasteczkach jest dużo taniej? Dziękuję ps. już jutro dzwonie do ambasady odnośnie wiz itp.

      Usuń
    10. Osiedlenie się w żadnym kraju nie jest proste – musisz albo zainwestować duży kapitał, albo wnieść jakieś wartości niematerialne, które są w danym miejscu poszukiwane. Chyba niewiele czytałeś o Korei… Ten kraj jest od blisko 70 lat w stanie wojny, a poza tym ciągle boryka się nielegalną imigracją zarobkową z biednych krajów środkowo- i południowoazjatyckich. Nie dziw się więc, że przepisy imigracyjne są restrykcyjne.
      Z Twoich kolejnych wiadomości jasno wynika jednak, że wcale nie zamierzasz się osiedlać w Korei Południowej, a jedynie bardzo potrzebujesz ARC i konta bankowego. W ostatnich miesiącach takich osób trafiło na mój blog sporo i czytałem już wiele podobnych historii…
      Nie znam cen wynajmu mieszkań poza Seulem. W centrum Seulu za wynajem zapłacisz tyle co w Nowym Jorku czy każdej inne wielkiej metropolii, w peryferyjnych dzielnicach – tyle co w Warszawie. Pytanie o możliwość zameldowania w moim mieszkaniu potraktuję jako żart.
      Z Polakami mieszkającymi w Korei – tak na stałe jak i studentami – możesz skontaktować się za pośrednictwem grupy „Polacy w Korei” na Facebooku.
      Powodzenia, jakie by nie były Twoje plany!

      Usuń
    11. Hej,
      odnoszę wrażenie, że traktujesz mnie z góry i wrzucasz do worka z innymi ludźmi, niestety.
      Nie wiem kto do Ciebie pisał i w jakiej sprawie ale w moim przypadku, startupu który prowadzę i rozwijam obecność na danym rynku to podstawa. Tak zrobiliśmy w Niemczech i w Hiszpanii, gdzie mamy już stałych klientów oraz planujemy w Korei i USA ze względu na klientów. Bez biura, konta, numeru telefonu byłoby to raczej trudne, nie sądzisz? Poza tym nie uważasz, że każda poważna firma mająca za cel rozwój, planuje ekspansję m.in. poprzez własne biuro w miejscu w którym ma swoich klientów?
      Być może nigdy nie miałeś takich potrzeb ale tak jak jesteś doświadczony w kwestii Korei tak ja w kwestii biznesu, który prowadzę i wiem co trzeba zrobić aby ten biznes rozwinąć.
      Skoro Korea wymaga takich formalności aby otworzyć własny biznes to trzeba to zrobić. Przecież nie mogę się zrażać ze względu na przepisy. Wyobraź sobie w Polsce jakie są przepisy dotyczące firm. Prowadzenie firmy tutaj to czasami jak walka na wojnie. Więc także i tam sobie poradzę. Kwestia osiedlenia jest bez znaczenia z tego względu, że docelowo na początku w Korei będę ja by móc przygotować miejsce mojemu pracownikowi. Do odważnych świat należy, czyż nie?
      Co do zameldowania to po prostu biznes, dlaczego jesteś tak nastawiony z góry? W biznesie chodzi o to aby każda ze stron coś zyskała. Ja zyskałbym jakąś wartość umożliwiającą realizację kolejnych etapów w drodze do realizacji planu a ty zyskałbyś finansowo. Ale dobrze, rozumiem. Po prostu cenisz sobie prywatność i być może pomagasz ludziom inaczej.
      Co do samego osiedlenia to nie jest tak jak mówisz. Duży kapitał to nie warunek a jedynie atut. Większość firm zaczyna na nowych rynkach niemal od zera. Dlatego z tym argumentem nie mogę się zgodzić. Pomimo to doceniam i dziękuję, że starasz się przedstawić sytuację tak jak ją widzisz.

      Również powodzenia.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Czy jest możliwy jakiś kontakt głosowy z Tobą?
    dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi, ale nie. Na pytania/komentarze odpowiadam tylko pod postami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Polacy mogą wjechać na E-7?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogą. Ten typ wizy nie jest przypisany do żadnej konkretnej narodowości, ale raczej do osoby spełniającej odpowiednie kryteria. O konkrety najlepiej zapytać w dziale wizowym ambasady koreańskiej w Warszawie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zakup mieszkania w Korei

W ostatnich latach rynek mieszkaniowy w Korei Południowej rozwija się dynamicznie – żeby nie powiedzieć, że w zastraszającym tempie. Zakup mieszkania – szczególnie w Seulu – jest (póki co) dobrą inwestycją. Wiele osób kupuje mieszkania na wynajem w systemie wolse czy jeonse . Zdarzają się jednak i tacy, którzy „kupują” mieszkanie jeszcze przed rozpoczęciem budowy – tylko po to, żeby sprzedać je z zyskiem w momencie, gdy będzie gotowe do zamieszkania. Słowo „kupują” znalazło się w cudzysłowie nieprzypadkowo – tego typu inwestycja wymaga bowiem wpłaty na konto wykonawcy jedynie 10% wartości mieszkania. Kolejne 50% wartości pożycza wykonawcy bank w formie nieoprocentowanej pożyczki, której gwarantem staje się kupujący. W momencie, kiedy mieszkanie jest gotowe do zamieszkania, kupujący musi zapłacić wykonawcy pozostałe 40% wartości mieszkania oraz rozliczyć się z bankiem (albo zamienić nieoprocentowaną pożyczkę na oprocentowany kredyt). Nic więc dziwnego, że gdy budowa dobiega końca, ...

Wynajem mieszkania w Korei

Dzień dobry z Pohang! Pod dwóch odwołanych z powodu ataku zimy lotach, wreszcie udało się nam dotrzeć na przeciwległy kraniec Półwyspu Koreańskiego. Zasadniczym celem naszej wizyty jest kupno mieszkania - zainspirowało mnie to do napisania nieco o rynku nieruchomości w Korei. Na początek, słów kilka na temat bardzo tu popularnego wynajmu mieszkań.

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.