Przejdź do głównej zawartości

Ośmiorniczki po koreańsku - TOP-10 owoców morza


Dzięki dostępowi do morza, a dokładniej trzech, rozmaite wodne stworzenia stanowią istotny składnik koreańskiej diety. A że Koreańczycy są niezwykle gospodarni, lista owoców morza dostępnych w lokalnych sklepach i restauracjach nie ogranicza się do „banalnych” krewetek, muli czy ośmiorniczek. Poniżej lista naszych ulubionych owoców morza – żeby nie była w 100% subiektywna, o pomoc w jej przygotowaniu poprosiliśmy również kilku naszych znajomych.


10. Strzykwy (해삼)
Strzykwy z uwagi na swój kształt zwane są też morskimi ogórkami. Z uwagi na kształt są też uznawane za… męski afrodyzjak 😈 Korea Południowa jest jednym z wiodących producentów morskiego ogórka na rynku azjatyckim. Zapewne właśnie z tego względu, hodowców morskich ogórków umieszczono na liście specjalistów pożądanych na koreańskim rynku pracy i mogących liczyć na uproszczoną procedurę wizową 😂 O moich przeżyciach kulinarnych z sashimi ze strzykwy na wyspie Jeju możecie przeczytać TUTAJ.


9. Osłonice (멍게)
Te stworzenia o kształcie nieforemnego woreczka z wypustkami znajdziecie w akwarium w praktycznie każdym seulskim markecie czy restauracji. Podobnie jak morskie ogórki, je się je na surowo, jako sashimi.


8. Przegrzebki (가리비)
U nas wciąż uznawane za rarytas, w Korei są do kupienia praktycznie wszędzie i powszechnie podawane smażone, pieczone lub… wykorzystane jako mięsna wkładka do zupy.


7. Ośmiornice (문어, 낙지)
Większe (muneo, 문어) podaje się jako sashimi. Natomiast te najmniejsze, tytułowe ośmiorniczki (nakji, 낙지) są podstawowym składnikiem „szatańskiego” dania nakji bokkeum (낙지볶음) – smażone na patelni z dodatkiem warzyw oraz dużą ilością gochujang (고추장), pasty z ostrych czerwonych papryczek – często „podkręconej” kapsaicyną. W celu złagodzenia smaku, nakji bokkeum podaje się w towarzystwie bulionu z małży.


6. Ślimaki morskie (소라)
Różnego kształtu muszelki zawierają w sobie dużo smakowitego mięsa 😛 Po ugotowaniu (zwykle w zupie), należy ślimaka wydobyć ze skorupki. Świetnie nadają się do tego celu metalowe koreańskie pałeczki – wystarczy uchwycić nimi ślimaka za wystającą część (stopę) i lekko przekręcić w kierunku przeciwnym do skrętu spirali muszli. Jadalna (i smaczna) jest część mięśniowa – niewskazane, a wręcz szkodliwe, jest natomiast zjadanie przewodu pokarmowego. Na szczęście te dwa elementy można łatwo odróżnić i oddzielić.


5. Ostrygi ()
W Korei raczej nikt ostryg wytwornie nie siorbie prosto z muszli – choć oczywiście nic nie stoi ku temu na przeszkodzie, bo w każdym większym sklepie dostaniecie bez problemów ostrygi pierwszej świeżości. Koreańskie ostrygi są nieco bardziej mięsiste od tych znanych nam z europejskich salonów – nic dziwnego, że stanowią podstawię gulguk (굴국)– pożywnego bulionu; w jego skład oprócz ostryg wchodzą również warzywa, grzyby i wodorosty. Podobno gulguk to znakomite lekarstwo na kaca… 😁 Ostrygi to również doskonała wkładka mięsna do miyeokguk (미역국) – zupy z wodorostów, spożywanej tradycyjnie w dniu urodzin. Wreszcie, ostrygi dodaje się do gulkimchi (굴김치) – jednej z moich ulubionych odmian kimchi.


4. Kraby pływające (꽃게)
Przygotowując ten post, z pewnym zaskoczeniem dowiedziałem się, że nie wszystkie kraby potrafią pływać. Te pływające, w Korei się tą umiejętnością zbyt długo nie nacieszą, bo są powszechnie wykorzystywane do przygotowania kanjang kejang (간장게장). Przepis na to danie jest dość makabryczny: świeże żywe kraby zatapia się w sosie sojowym z dodatkiem świeżego imbiru, cukru, cebuli, ostrych papryczek gochu (고추) i plasterków cytryny. Po mniej więcej 3 dniach mięso jest dokładnie zamarynowane i… zaczyna się rozkładać 😱 Kanjang kejang jest gotowy do spożycia! Brzmi okropnie, prawda? Nawet niektórzy Koreańczycy nie biorą tego do ust… Ale uwierzcie mi, warto spróbować!


3. Jeżowce (성게)
Jeden z moich faworytów w tym rankingu. Doskonale nadają się do jedzenia na surowo – jako składnik sushi czy sashimi. W tej postaci zawsze zamawiamy je w Kobachi. Ale będąc na Jeju miałem też okazuję spróbować jeżowców na ciepło, jako dodatku do kalguksu (칼국수) – grubego, krojonego makaronu (niczym włoskie tagliatelle lub polska krajanka) podawanego w gęstym esencjonalnym bulionie. Mmm… rozmarzyłem się 😍


2. Kraby śnieżne (대게)
Krab śnieżny to droższy kuzyn wspomnianych wcześniej krabów pływających. Ceniony na tyle, że często na tradycyjnych targach jest przedmiotem licytacji. Ugotowany w szybkowarze, nie wymaga żadnych przypraw czy dodatków. Potrzebne są jedynie ostre nożyce i pałeczki, by dostać się do wyśmienitego mięsa, w porównaniu z którym tzw. paluszki krabowe… bledną. No może trochę za tłusty i ciężko strawny… Wiem, wiem – to o czym teraz piszę, to tzw. first world problems 😎


1. Abalone (전복)
Moim zdaniem ten piękny i smaczny ślimak powinien zastąpić taegeuk (태극) w centrum koreańskiej flagi! W przeciwieństwie do swoich wcześniej wspomnianych kuzynów, abalone zamieszkuje w otwartej muszli, a jego mięso jest dużo delikatniejsze niż w przypadku „zwykłego” morskiego ślimaka. Dzięki swoim właściwościom dietetycznym, abalone jest zalecany w żywieniu osób starszych i/lub z zaburzeniami trawienia. Jako rarytas, jest też stosunkowo drogi. Abalone świetnie sprawdza się jako dodatek do guksu czy kalguksu. Znakomicie smakuje też jako główny składnik jeonbokjuk (전복죽) – kleiku ryżowego, którego koniecznie musicie spróbować podczas wakacji na Jeju, czy jeonbok bibimbap (전복비빔밥) – ryżu wymieszanego z surowymi warzywami. Inaczej niż w przypadku wcześniej opisywanych ślimaków morskich, przewodu pokarmowego abalone nie należy wyrzucać – jego żywo zielona papkowata zawartość jest nie tylko smaczna, ale podobno również zdrowa 😲



Uff… Uwierzcie mi, ograniczenie tej listy do jedynie dziesięciu pozycji było nie lada wyzwaniem. W pierwszej dziesiątce zabrakło miejsca między innymi dla krewetek, kałamarnic, czy… meduz. Ale nic straconego – na pewno znajdzie się okazja, by kiedyś więcej na ich temat napisać 😃

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zakup mieszkania w Korei

W ostatnich latach rynek mieszkaniowy w Korei Południowej rozwija się dynamicznie – żeby nie powiedzieć, że w zastraszającym tempie. Zakup mieszkania – szczególnie w Seulu – jest (póki co) dobrą inwestycją. Wiele osób kupuje mieszkania na wynajem w systemie wolse czy jeonse . Zdarzają się jednak i tacy, którzy „kupują” mieszkanie jeszcze przed rozpoczęciem budowy – tylko po to, żeby sprzedać je z zyskiem w momencie, gdy będzie gotowe do zamieszkania. Słowo „kupują” znalazło się w cudzysłowie nieprzypadkowo – tego typu inwestycja wymaga bowiem wpłaty na konto wykonawcy jedynie 10% wartości mieszkania. Kolejne 50% wartości pożycza wykonawcy bank w formie nieoprocentowanej pożyczki, której gwarantem staje się kupujący. W momencie, kiedy mieszkanie jest gotowe do zamieszkania, kupujący musi zapłacić wykonawcy pozostałe 40% wartości mieszkania oraz rozliczyć się z bankiem (albo zamienić nieoprocentowaną pożyczkę na oprocentowany kredyt). Nic więc dziwnego, że gdy budowa dobiega końca,

Wynajem mieszkania w Korei

Dzień dobry z Pohang! Pod dwóch odwołanych z powodu ataku zimy lotach, wreszcie udało się nam dotrzeć na przeciwległy kraniec Półwyspu Koreańskiego. Zasadniczym celem naszej wizyty jest kupno mieszkania - zainspirowało mnie to do napisania nieco o rynku nieruchomości w Korei. Na początek, słów kilka na temat bardzo tu popularnego wynajmu mieszkań.

Kult zmarłych w Korei

W Polsce dziś Dzień Wszystkich Świętych, a w Seulu dzień jak co dzień. Tym niemniej, to dobra okazja, żeby napisać parę słów na temat kultu zmarłych w Korei.